Dyktatorzy walczą z VPN. Świat zamyka się w cyfrowych bańkach

Państwa coraz częściej chcą kontrolować to, co robią obywatele w sieci i ograniczać dostęp do znajdujących się tam treści. Bronią na te zakusy był VPN, ale kolejne kraje biją w to – zapewniające internetową wolność – rozwiązanie.

Aktualizacja: 01.11.2023 16:32 Publikacja: 31.10.2023 07:41

Przywódcy Chin i Rosji chcą kontrolować internet w swoich krajach. Tymczasem VPN to narzędzie, które

Przywódcy Chin i Rosji chcą kontrolować internet w swoich krajach. Tymczasem VPN to narzędzie, które zapewnia dodatkową warstwę ochrony i anonimowości w sieci

Foto: Bloomberg

Chiny już od dawna blokują dostęp do „nieodpowiednich” zdaniem władz usług online, w tym narzędzi Google’a, jak Gmail czy popularna wyszukiwarka, zapewniając własną alternatywę. Takie zakazy można ominąć z reguły, stosując VPN. Nic dziwnego, że rządu wielu państw coraz mniej przychylnie patrzą na to narzędzie.

Ostoja wolności

Rosja, po inwazji na Ukrainę, zakazała stosowania VPN, by obywatele nie mieli dostępu do innych treści niż te serwowane przez Kreml, a teraz do tego grona może dołączyć Tanzania. Tamtejszy organ regulacyjny ds. komunikacji wydał dyrektywę, która może zagrozić prywatności cyfrowej użytkowników VPN – wzywa ona osoby i organizacje do ujawnienia sposobu korzystania z tego narzędzia.

Czytaj więcej

Chiny blokują ChatGPT. Boją się krytyki i „zachodniej propagandy”

Eksperci już alarmują, że to posunięcie jest sprzeczne z podstawowym celem sieci VPN: zapewnieniem anonimowości i bezpieczeństwa w internecie poprzez maskowanie prawdziwych adresów IP użytkowników i szyfrowanie ich działań online. Ich zdaniem trend zamykania się poszczególnych krajów w takich swoistych cyfrowych bańkach jest niezwykle groźny. – Widzimy niebezpieczny trend polegający na tym, że niektóre państwa próbują regulować lub wręcz zakazać korzystania z sieci VPN na terenie ich krajów, czego przykładem może być właśnie sytuacja w Tanzanii i w Rosji – mówi Dariusz Woźniak, ekspert z firmy Marken (polski dystrybutor oprogramowania Bitdefender). I podkreśla, że należy pamiętać o tym, iż VPN to nie tylko narzędzie, które pozwala ominąć blokady regionalne, aby w efekcie uzyskać dostęp do zagranicznego Netflixa, ale także świetny sposób na zapewnienie sobie dodatkowej warstwy ochrony i anonimowości w sieci.

VPN solą w oku

– A to jest szczególnie istotne dla opozycjonistów, dziennikarzy i turystów, którzy z reguły nie znają lokalnych cyberniebezpieczeństw związanych z publicznymi sieciami wi-fi – wyjaśnia.

Niestety, sieci VPN mogą być coraz częstszym celem rządów, bo zapewniają dostęp do nieograniczonych informacji i stanowią platformę wolności wypowiedzi. Przedstawiciele Tanzańskiej Koalicji Praw Cyfrowych ostrzegają, iż atak na VPN w konsekwencji doprowadzi do narażenia użytkowników na ryzyko inwigilacji i naruszenia bezpieczeństwa danych.

Chiny już od dawna blokują dostęp do „nieodpowiednich” zdaniem władz usług online, w tym narzędzi Google’a, jak Gmail czy popularna wyszukiwarka, zapewniając własną alternatywę. Takie zakazy można ominąć z reguły, stosując VPN. Nic dziwnego, że rządu wielu państw coraz mniej przychylnie patrzą na to narzędzie.

Ostoja wolności

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Twórca ChatGPT zaatakuje rynek wyszukiwarek. To będzie wojna z Google
cyfrowa
Amerykański koncern wchodzi do Polski ze smartfonami. Uderzy w Chińczyków
Globalne Interesy
Sztuczna inteligencja zdecyduje o ataku nuklearnym? USA apelują do Rosji i Chin
Globalne Interesy
Chiny szykują potężną konkurencję dla ChatGPT. Gonią USA w sztucznej inteligencji
Globalne Interesy
Spóźniony Apple gra ostro. Podbiera pracowników konkurencji i buduje własną AI