Nowe narzędzia, takie jak przeglądarka od twórców ChatGPT czy platforma Comet od Perplexity, to coś więcej niż programy do wyświetlania stron. Ich celem jest całkowita zmiana interakcji z internetem. Zamiast klasycznego klikania w linki, użytkownik ma otrzymać inteligentnego asystenta. Przeglądarka oparta na sztucznej inteligencji nie tylko streści za nas treść artykułu, ale również wykona zadania – wypełni formularz rezerwacyjny czy dokona zakupu. Kluczowym elementem w produkcie OpenAI ma być integracja z agentem „Operator”, który będzie automatyzował działania w sieci w imieniu użytkownika. Twórcy ChatGPT właśnie zapowiedzieli swoje narzędzie, które ma przerwać hegemonię Google i Microsoftu. Co ciekawe, nowe przeglądarki mają działać w oparciu o otwarty kod Chromium, czyli tę samą technologię, na której zbudowane są Google Chrome, Microsoft Edge czy Opera.
Przeglądarka od OpenAI i Perplexity
W czwartek Perplexity wystartowało ze swoją przeglądarką Comet, która pozycjonuje się jako bezpośredni rywal dla Google Chrome (posiadającego ok. 67 proc. rynku), a OpenAI jest zaledwie kilka tygodni od wydania własnego narzędzia. Perplexity od dawna podważa dominację Google poprzez partnerstwa z Motorolą, rozmowy z Samsungiem czy umowy z międzynarodowymi operatorami. Firma zadeklarowała nawet zainteresowanie przejęciem Chrome, gdyby organy antymonopolowe zmusiły Google do sprzedaży. Ambicje potwierdzają liczby: 780 mln zapytań przetworzonych w maju i miesięczny wzrost o ponad 20 proc. Prezes Perplexity Aravind Srinivas przewiduje osiągnięcie „miliarda zapytań tygodniowo” w ciągu roku. Dotychczasowi giganci przeglądarkowi mają czego się bać. Tym bardziej, że OpenAI liczy, iż uda mu się przekonać do zmiany przeglądarki część z 500 mln użytkowników ChatGPT.
Czytaj więcej
To musiało się tak skończyć – w wyszukiwaniach i odpowiedziach chatbotów pojawią się sponsorowane...
Warto przy tym zauważyć, że gra toczy się nie tylko o lukratywny rynek reklam w sieci czy nowy kanał dystrybucji usług. Eksperci twierdzą, że to przede wszystkim szansa na dostęp do najcenniejszego zasobu we współczesnym internecie: danych o zachowaniach użytkowników. To właśnie te dane od lat napędzają potężny system reklamowy Google i stanowią fundament jego dominacji. Przejmując część użytkowników, firmy AI mogą nie tylko zagrozić rynkowej pozycji przeglądarki Chrome, ale w dłuższej perspektywie podważyć „cały model monetyzacji internetu”.
Google straci rynek wyszukiwarek?
Bez wątpienia stoimy u progu zmiany, w której to nie linki, a inteligentni agenci staną się bramą do sieci. Wejście liderów rynku AI na pole dotychczas zastrzeżone przez Google i Microsoft całkowicie zmienia krajobraz konkurencyjny. Sztuczna inteligencja już wpłynęła na rynek wyszukiwarek internetowych i sposób, w jaki szukamy online. Do przerwania hegemonii Google’a na tym polu droga wydaje się być daleka, bo wszystkie chatboty AI razem wzięte stanowią zaledwie 2,96 proc. ruchu generowanego przez wyszukiwarki. Ale zmiany następują w takim tempie, że te relacje mogą szybko ulec znaczącej zmianie. Jak na razie ruch w tradycyjnych wyszukiwarkach spadł rok do roku o ok. 1 proc. Więc ta rewolucja dopiero startuje.