Informacje, które podaje branżowy serwis 9to5mac mogą zaskakiwać, bowiem oba najnowsze urządzenia firmy z logo nadgryzionego jabłka miały swoją premierę raptem we wrześniu br. Apple miał ponoć zdecydować się na taki ruch na razie wyłącznie na rynku amerykańskim. W oświadczeniu dla 9to5mac gigant napisał, że wspomniane produkty już w tym tygodniu nie będą dostępne w ofercie. Co jest tego powodem? Chodzi o długotrwały spór patentowy.
Pomiar tlenu we krwi
Amerykańska Federalna Komisja ds. Handlu (International Trade Commission) wydała w październiku orzeczenie, które nie jest na rękę koncernowi. Jak się okazuje, technologie medyczne, służące pomiarom tlenu we krwi użytkownika inteligentnych zegarków, to w praktyce projekt firmy Masimo. Apple przegrało patentowy spór sądowy ws. pulsoksymetru, a orzeczenie ITC podtrzymało wyrok i teraz koncernowi zostaje jedynie czekać na decyzję prezydenta Joe Bidena, który może skorzystać z możliwości uchylenia tego postanowienia. Okres na interwencję głowy państwa mija 25 grudnia.
Czytaj więcej
Dopiero co byliśmy świadkami premiery kolejnej odsłony kultowych smartfonów z logo nadgryzionego jabłka, a już okazuje się, że topowy sprzęt od Apple nie jest pozbawiony wad. Jak donoszą użytkownicy, kosztowne urządzenia mocno się przegrzewają.
Firma kierowana przez Tima Cooka nie chce jednak czekać i już zawczasu zdecydowała się na usunięcie obu smartwatchy z oferty. I trudno się dziwić, bo prezydent z reguły rzadko sięga po to uprawnienie (choć w 2013 r. Barack Obama zastosował takie weto, gdy Apple groził zakaz używania iPhone'a w ramach przedłużającego się sporu prawnego z Samsungiem).
Ruch Apple oznacza, że wstrzymany będzie import Apple Watch Series 9 i Apple Watch Ultra 2 do USA. Gigant miałby też zakazać sprzedaży tego sprzętu swoim resellerom. Straty mogą być pokaźne – tylko w I kwartale br. dział technologii wearables (tzw. ubieralnych) przyniósł Apple ponad 13 mld dol. przychodów.