Branża internetowych przeglądarek robi się coraz bardziej tłoczna. Takich liderów tego sektora, jak Google (Chrome), Mozilla (Firefox), Microsoft (Edge, który zastąpił niezwykle popularnego lata temu Internet Explorera) czy Apple (Safari) i Opera podgryzają mniejsi gracze. I robią to coraz skuteczniej. Pomagają im w tym unijne regulacje i boom na sztuczną inteligencją. Eksperci wieszczą, że można spodziewać się w efekcie zmian w układzie sił w branży. I nie byłby to pierwszy raz, gdy taka swoista wojna doprowadzi do istotnych przetasowań. Co ciekawe, areną walk o to, kto zagwarantuje internautom „okno” do świata online, staje się dziś Europa.