Chwile niepewności po zamachu stworzyły pustkę informacyjną, która została szybko wypełniona spekulacjami, dezinformacją i najdziwniejszymi teoriami spiskowymi. Platformy społecznościowe nie były w stanie szybko zareagować na zalew tych teorii. Nie mówiąc już o ich usunięciu. Tym bardziej że dezinformacje szerzyli zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy Donalda Trumpa. CNN zwraca uwagę, że zalew najdzikszych i dziwacznych teorii spiskowych po nieudanym zamachu pokazuje po raz kolejny, że ten problem nie zniknie w najbliższym czasie.
Teorie o „inscenizacji” zamachu na Trumpa
Pierwsza teoria jaka pojawiła się niemal natychmiast po informacji o zamachu była ta, iż zamach został „zainscenizowany” – że Trump i jego kampania tak ustawili go, by zorganizować kultowe zdjęcia byłego prezydenta, który ledwo przetrwał zamach na swoje życie. Termin „zainscenizowany” zaczął pojawiać się na X już godzinę po strzelaninie, choć Secret Service szybko opisało go jako próbę zamachu, a Departament Bezpieczeństwa Krajowego uznał za „porażkę” służb bezpieczeństwa.
Czytaj więcej
Akcje spółki Trump Media & Technology Group, właściciela platformy społecznościowej Truth Social,...
Mimo to w poniedziałek ta teoria nadal krążyła. „To trochę dziwne, że to Ameryka, gdzie strzelcy nie pudłują, chyba że zostaną wynajęci” – stwierdził jeden z użytkowników TikToka z prawie 4 milionami obserwujących w filmie opublikowanym w weekend, zanim zasugerował, że Secret Service brała udział w zainscenizowaniu strzelaniny. Do poniedziałku film został wyświetlony ponad 8 milionów razy, a „polubiony” ponad 1,2 miliona razy.
Deepfejki z Trumpem zalały internet
W internecie pojawiło się także zmienione cyfrowo zdjęcie pokazujące, jak jeden z agentów Secret Service, który spieszył na pomoc Trumpowi, uśmiechał się podczas incydentu. Jeden z użytkowników platformy X, który ma prawie 250 000 obserwujących i jest znany z antytrumpowskiej retoryki, udostępnił obraz z wiadomością: „Wygląda na to, że wszyscy tutaj dobrze się bawią, śmieją się i uśmiechają do kamer”. Dość szybko okazało się, że zdjęcie jest mocno przerobionym oryginałem agencji Associated Press.