To nie dominujący w sondażach wyborczych Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, ani nawet brylujący w mediach społecznościowych Sławomir Mentzen, to kandydaci, którzy w ostatnich dniach zyskują największe zainteresowanie w sieci. Jak sprawdziliśmy, po ubiegłotygodniowej debacie prezydenckiej, transmitowanej przez trzy telewizje, król internetu jest jeden. A właściwie królowa. Mowa bowiem o Joannie Senyszyn, która podbiła wyszukiwarkę Google’a. Kandydatka na prezydenta, która w sondażach zbiera znikome poparcie, w cyfrowym świecie stałą się właśnie prawdziwą gwiazdą. Dane wskazują, że w ciągu ostatniego tygodnia jej nazwisko było najmocniej „trendującym” hasłem wpisywanym do popularnej wyszukiwarki internetowej. Liczba prób „wygooglowania” jej w sieci w ciągu paru dni skoczyła o ponad 500 tys. Google Trends podaje, że liczba wyszukiwani w sumie zwiększyła się o imponujące przeszło 1000 proc.
Kim jest Joanna Senyszyn?
To była posłanka i eurodeputowana, najstarsza z kandydujących w majowych wyborach prezydenckich (ma 76 lat). Pochodząca z Gdyni polska ekonomistka i nauczycielka akademicka, z polityką związana jest od dawna. Już w 1975 r. przystąpiła do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, choć w 1980 r. wstąpiła do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Po 1989 r. związana była z Sojusze Lewicy Demokratycznej (była nawet jego wiceprzewodniczącą). Jest zwolenniczką rozdziału kościoła od państwa.
Czytaj więcej
Nie Rosja, Ukraina czy Stany Zjednoczone i Chiny, ale dwa znacznie mniejsze państwa znalazły się...
Co ciekawe, na szczycie wyszukiwań w internecie w ostatnich dniach, tuż za Senyszyn, znalazł się inny kandydat w majowych wyborach – Maciej Maciak. Jego nazwisko wpisywano w sieci ponad 100 tys. razy częściej niż dotychczas. „Kim pan jest” – jak zapytał go podczas debaty Krzysztof Stanowski, inny z kandydatów. No właśnie. Maciak nie jest specjalnie znaną postacią w polskiej polityce. Pochodzący z Włocławka były kandydat Samoobrony w wyborach samorządowych to lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju. Jego ugrupowanie próbowało w ostatnich wyborach parlamentarnych dostać się do Sejmu i Senatu, ale bezskutecznie.
Manifest i kpina
W grupie najmocniej „trendujących” haseł online na 18 pozycji znalazł się kolejny kandydat w wyborach prezydenckich – Krzysztof Stanowski (liczba wyszukiwani w jego wypadku również skoczyła o 1000 proc.). Ten dziennikarz i biznesmen, który podczas debaty w Końskich przekonywał, by na niego nie oddawać głosu, wystartował w wyborach przyznając, że to rodzaj manifestu. Podczas debaty telewizyjnej Stanowski kpił z obietnic kandydatów deklarując, że jako prezydent obniży ceny prądu o 60 proc. i w pół roku wybuduje w Polsce sześć elektrowni jądrowych.