– Grail powstał z potrzeby. Jesteśmy matematykami i fizykami z wykształcenia, każdy z nas chciał zrobić coś wyjątkowego, przełomowego. Mając doświadczenie w uczeniu maszynowym i kilku pasjonatów gier w zespole, uznaliśmy, że połączymy ze sobą te dwie rzeczy – tłumaczy Piotr Biczyk, dyrektor strategiczny firmy.
CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja zawsze wie, kto wygra wybory
Sztuczna inteligencja w grach tak naprawdę nie jest aż tak zaawansowana, pomimo rozwoju tej branży od tylu dekad. Ciągle opiera się na drzewach decyzyjnych, które są przewidywalne i których można się nauczyć. Przez to na przykład w strategiach po jakimś czasie komputerowego przeciwnika można bardzo szybko rozgryźć, bo w każdej rozgrywce gra podobnie.
A implementacja technik matematycznych może sprawić, że taki przeciwnik uczy się gracza, reaguje na jego zachowanie i sam zachowuje się ludzko, wiarygodnie. Dzięki temu rozgrywka też tak szybko się nie nudzi. Inne zastosowanie to użycie AI zachowującej się w sposób zbliżony do człowieka, łącznie z popełnianiem błędów. Celem firmy nie jest stworzenie przeciwnika perfekcyjnego, z którym zawsze się przegrywa, ale zachowującego się w sposób wiarygodny.
CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja Google`a oblała szkolny test z matematyki