Liczba wyświetleń Facebook Gaming, który stara się budować globalną społeczność graczy, transmitując rozgrywki amatorów, ale i profesjonalistów, po raz pierwszy w historii wyprzedziła pod tym względem serwis YouTube Gaming. To zaskoczenie, bo Google od dawna pompuje duże pieniądze w ten biznes. Wedle danych Streamlabs w III kwartale br. widzowie obejrzeli 1,29 miliarda godzin treści na platformie Facebooka, co stanowi niemal 10-proc. wzrost względem poprzedniego kwartału. W tym czasie ilość treści, które fani oglądali w serwisie Google’a spadła z 1,29 do 1,13 mld godzin. Temperaturę w tej branży podgrzewa również fakt, że niekwestionowany dominator w zakresie streamingu treści gamingowych – platforma Twitch – w zeszłym kwartale zaliczyła 5,79 mld godzin wideo. To oczywiście sporo więcej niż Facebook i YouTube nawet razem wzięte, ale potentat, mimo wszystko, zanotował znaczący, aż 11-proc. spadek kwartał do kwartału. Co więcej, rok do roku to wskaźnik gorszy aż o 22 proc.
Potencjał w chmurze
Mocne wejście Facebooka do walki o uwagę fana gier wideo może namieszać na rynku. Podobnie jak zaangażowanie się w gaming giganta streamingu filmów – firmy Netflix. Koncern postanowił inwestować w gry mobilne i udostępniać je użytkownikom (w ramach dotychczasowego abonamentu) w chmurze. Testowo strumieniowanie cyfrowej rozrywki wystartowało dwa miesiące temu i jako pierwsi mogli skorzystać z niego Polacy. Teraz ta usługa zostanie rozszerzona na resztę rynków. Czy Netflix będzie w stanie uszczknąć znaczący kawałek gamingowego tortu? Dziś trudno wyrokować, bo w bibliotece dostępnych gier ma na razie pięć tytułów. Poza tym doświadczenie Google’a, który również postawił na streaming gier wideo, pokazuje, że o gwarancję sukcesu jest trudno (gigant zamknął wewnętrzne studia gier w lutym br.). Jednak google’owska platforma Stadia nie składa broni. I trudno się dziwić, bo – jak pokazują prognozy Newzoo – wartość rynku grania w chmurze wzrośnie globalnie z 66 mln dol. w 2018 r. do 307 mln dol. w 2022 r. To dlatego w cloudowy gaming inwestuje też Samsung. Jak informuje serwis IGN, koncern buduje platformę dedykowaną swoim telewizorom, która pozwoli użytkownikom grać w strumieniowane produkcje wprost na ekranie, bez komputera czy konsoli. A to oznacza, że Koreańczycy też włączają się do rywalizacji o gracza i rzucają wyzwanie nie tylko Google’owi, ale też takim potentatom, jak Microsoft czy NVIDIA.
Czytaj więcej
Studio przesuwa premiery wersji "Cyberpunka 2077" i "Wiedźmina 3: Dziki Gon" na nowe konsole na 2022 r. W efekcie akcje mocno tanieją.
Warto zauważyć, iż to nie pierwsza próba Samsunga wejścia w gry w chmurze. Już w 2012 r. koncern – w ramach kooperacji z Gaikai – badał potencjał tego sektora. Nie wypaliło, a firmę Gaikai przejęło Sony. Na bazie jej doświadczeń Japończycy zbudowali usługę PlayStation Now.
– Usługa cloud gamingu eliminuje trudności dotyczące wymagań systemowych oraz dostępności urządzeń – wskazuje zalety tego rozwiązania Mateusz Śmieżewski, prezes Gamivo.