I zaadresował go wprost do twórców gamingowych konsol – Xboxa i PlayStation. Za tymi urządzeniami do cyfrowej rozrywki stoją technologiczni giganci – Microsoft i Sony. Koncerny na razie nie określiły się co do dystrybucji swoich produktów i usług na rosyjskim rynku. Wiele firm m.in. ze świata nowych technologii zawiesiło swoją działalność w tym kraju lub wycofało się – tak zrobiły m.in. IBM, Dell, HP, czy Apple.
Czytaj więcej
Największa platforma gamingowa zaczyna blokować dostęp fanom cyfrowej rozrywki z Rosji. To jeszcze nieoficjalna informacja, ale jak podaje serwis Nexta, użytkownicy z kraju, który zaatakował Ukrainę, nie mogą logować się do swoich kont.
Ale w załączonym do tweeta oficjalnym liście ukraińskiego resortu cyfryzacji można przeczytać, że apel adresowany jest do wszystkich firm działających w branży gier, w tym organizatorów wydarzeń e-sportowych. „W 2022 r. nowe technologie są może nawet lepszą odpowiedzią wobec czołgów, wyrzutni rakiet i bomb” – napisał Fedorow. I prosi, aby świat gier jednoznacznie czasowo zablokował wszystkich rosyjskich i białoruskich użytkowników platform służących cyfrowej rozrywce, zrezygnował z organizacji wydarzeń i zawodów e-sportowych w tych krajach, a także wykluczył z tego typu rozgrywek zespoły Rosji i Białorusi. Wicepremier sądzi, że kolejne sankcje, które odczują mieszkańcy tych krajów, zmotywują tamtejszą społeczność do aktywnego sprzeciwu wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie i działań wojennych w tym kraju.
Inicjatywę wsparł m.in. streamer David Zarn, pisząc do największych koncernów z branży gamingu - Sony, Microsoftu, Epic Games, czy Valve (właściciel platformy Steam) – „na co czekacie!”.