Ahmad al-Falastini, młody palestyński student, który został niesprawiedliwie skazany na pięć lat więzienia i był torturowany przez izraelskich żołnierzy, wyszedł na wolność. Jego cała rodzina zginęła w wyniku izraelskiego nalotu, więc teraz – szukając zemsty – przyłącza się do palestyńskiego ruchu oporu. To nie jest życiorys jednego z bojowników Hamasu, ale kanwa gry wideo, która jest jednym z hitów na platformie Steam. Produkcja „Fursan al-Aqsa: The Knights of the Al-Aqsa Mosque”, stworzona przez Nidala Nijma, w dobie palestyńsko-izraelskiego konfliktu i fali protestów przeciwko tej wojnie, przyciągnęła tysiące graczy. Wiele izraelskich organizacji już wystąpiło o jej usunięcie z platformy, na razie bezskutecznie. Tytuł stał się jednak polem do antyizrealskich wystąpień, na forach na Steam pojawiło się wiele propalestyńskich wpisów. Nijm już zaapelował w sieci, by na forach gry nie zamieszczać komentarzy związanych z bieżącymi wydarzeniami. „Skupmy się na samej grze” – pisze twórca przeboju w jednym ze swoich postów.
Bazowanie na realnych wydarzeniach to dla producentów gier dobry interes. Aktualne tematy wzbudzające emocje przyciągają rzesze ciekawskich, ale budzą jednak wiele kontrowersji.
Gry wykorzystywane do werbunku i propagandy
„Fursan al-Aqsa: The Knights of the Al-Aqsa Mosque” to gra akcji z widokiem z perspektywy trzeciej osoby, ma jasny przekaz – dobrym bohaterem jest Palestyńczyk, któremu Izrael „ukradł ojczyznę”, jak czytamy w opisie na Steamie. Wróg jest więc jasny. Mimo tak nietypowego dla gier tego gatunku scenariusza tytuł w sieci ma bardzo dobre opinie. I nie wynika to raczej z zaawansowania technologicznego produkcji inspirowanej takimi hitami jak „Metal Gear Solid” czy „Call of Duty”, bo jej jakość jest raczej niska. Wiele o powodzeniu tego tytułu świadczą komentarze i screeny z gry umieszczane na forach. Jedno z takich zdjęć z rozgrywki przedstawia scenę, w której główny bohater rozgniata butem serce izraelskiego żołnierza. Autor krwawego postu śmieje się jednak z tego, pisząc: „roztrzaskałem serce sionisty, ha ha ha”.
Czytaj więcej
W popularnej grze Minecraft, należącej do Microsoftu, Rosjanie przemycają treści usprawiedliwiające atak i wojnę w Ukrainie. Firma już wie o problemie, ale raczej go bagatelizuje.
Tak brutalna gra, w sytuacji, gdy odnosi się do trwającego właśnie konfliktu, to skandal. Zastanawia więc, dlaczego Steam nie usunął jej ze swojej biblioteki, a za to każdy może obejrzeć na tej platformie screeny z ucinanymi mieczem głowami izraelskich żołnierzy czy dobijaniem rannych. Gra została potępiona przez Centrum Szymona Wiesenthala jako „gloryfikująca palestyński terror wobec Żydów”. Z kolei Luc Bernard, twórca „The Light in the Darkness” (gra o tematyce Holocaustu), ostrzegł na łamach dziennika „Haaretz”, iż cyfrowe produkcje są coraz częściej wykorzystywane do promowania brutalnej ideologii. – Niezależnie od tego, czy jest ona skrajnie prawicowa, czy terrorystyczna. A to ma śmiertelne konsekwencje – podkreślił.