Ten film zamienił widzów w graczy. Adaptacja popularnej niegdyś postapokaliptycznej gry wideo przez Hollywood była strzałem w dziesiątkę. „Fallout”, który na Amazon Prime debiutował w kwietniu, tygodniami królował w rankingach oglądalności. Fala zainteresowania filmem przeniosła się też na jego pierwowzór – gra znów wróciła do łask, stając się w tym okresie najlepiej sprzedającą się cyfrową produkcją. I nie ma tu przypadku.
James Batchelor z serwisu GamesIndustry.biz twierdzi, że same pobrania gry od jej fanów nie wystarczyłyby, aby napędzić ów boom. Po tytuł sięgnęły więc osoby, które po obejrzeniu filmu na Prime zrobiły to po raz pierwszy.
– Amazon Prime Video ma znacznie szerszą publiczność niż rynek konsol. I choć gry wideo stały się wielkim rynkiem, nie są wciąż aż tak mainstreamowe, jak telewizja i streaming – mówi Batchelor w rozmowie z BBC.
Czytaj więcej
Startujący 11 czerwca Max, nowa platforma grupy Warner Bros. Discovery, będzie miał trzy abonamenty. Najtańszy – z reklamami. To nie pierwsza tego typu oferta w Polsce.
Jego zdaniem film „Fallout” zaintrygował widzów i skusił do sięgnięcia po grę „Fallout”. Jak podkreśla, to współczesny odpowiednik obejrzenia filmu, a następnie podjęcia decyzji o przeczytaniu książki, na kanwie której go nakręcono.