W 2025 r. polscy producenci gier szykują premiery. Kto może odnieść sukces?

Zeszły rok był pełen rozczarowań. Ten zapowiada się ciekawiej. Gracze czekają na premierę „The Alters” i wieści w sprawie nowego „Wiedźmina”.

Publikacja: 13.01.2025 18:51

Opublikowany w zeszłym miesiącu zwiastun czwartej części „Wiedźmina” odbił się na świecie głośnym ec

Opublikowany w zeszłym miesiącu zwiastun czwartej części „Wiedźmina” odbił się na świecie głośnym echem

Foto: mat. pras.

Rynek gier przeżywa zawirowania, ale cały czas rośnie. Jest już większy niż łączne wydatki na streaming wideo i muzyki oraz bilety do kina.

– Rynek jest mocno wypełniony, o czym przekonują się mali, ale i duzi twórcy gier. Najlepszym przykładem może być „Concord”. Gra przez wiele lat była tworzona przez Sony, włożono w nią ogromne pieniądze, a zamknięta została po dwóch tygodniach – mówi Jarosław Kotowski, wiceprezes Play of Battle.

Czekając na „Wiedźmina”

Nad Wisłą w zeszłym roku uwaga graczy była skierowana na 11 bit studios. Na rynek trafiła druga część „Frostpunka”, ale wypadła poniżej oczekiwań. Kluczowym projektem tego studia na 2025 r. jest „The Alters”.

– Premiera planowana jest w najbliższych miesiącach. Dodatkowo w 2025 r. do sprzedaży trafi „Moonlighter 2”, czyli tytuł z naszego wydawnictwa, którego pierwsza odsłona zadebiutowała w maju 2018 r. i była naszym największym jak dotychczas hitem wydawniczym – zapowiada Dariusz Wolak, odpowiadający za relacje inwestorskie w 11 bit studios.

Czytaj więcej

„Fallout”, czyli drugie życie wielkiego przeboju. Gry wideo łączą się z filmami

Wyobraźnię graczy najbardziej rozpala czwarta część „Wiedźmina” (data premiery nie jest znana, eksperci obstawiają lata 2026–2027). Opublikowany w grudniu sześciominutowy zwiastun odbił się na świecie szerokim echem, zbierając w zdecydowanej większości pozytywne opinie. Najwięcej emocji wzbudza wybór głównego bohatera gry. Nie będzie nim wiedźmin Geralt z Rivii, ale jego przybrana córka, Ciri. Eksperci ten wybór chwalą, podkreślając że Ciri to kluczowa i wyrazista postać książek Andrzeja Sapkowskiego, dobrze już znana graczom z najpopularniejszej trzeciej części „Wiedźmina”.

– Rok 2025 będzie dla nas okresem dalszego rozwoju projektów, w szczególności najbardziej zaawansowanego „Wiedźmina IV”, który obecnie jest w fazie produkcji – informuje Marek Bugdoł, menedżer ds. relacji inwestorskich CD Projektu. Dodaje, że studio jest bardzo zadowolone z odbioru pierwszego zwiastuna.

– Zarówno oglądalność, wzmianki w globalnych mediach, jak i pozytywne komentarze pokazują, że uniwersum „Wiedźmina” jest żywe i budzi ogromne zainteresowanie, a sama gra jest wyczekiwana przez wielu graczy – mówi.

Czas porządków u producentów gier

Po covidowej euforii z okresu 2020–2021 następne lata okazały się dla branży bolesnym zdarzeniem z rzeczywistością. – Mam wrażenie, że branża znajduje się na rozdrożu po latach decyzji napędzanych korporacyjną chciwością i złym zarządzaniem. Skończyła się gorączka złota, co samo w sobie jest dobrą wiadomością. Niestety, cierpią na tym ludzie. Liczne zwolnienia, które miały miejsca w dwóch ostatnich latach nie skończyły się – uważa Piotr Babieno, prezes Bloober Teamu. Najnowsze informacje potwierdzają, że ma rację. Studio Huuuge właśnie zapowiedziało grupowe zwolnienia. Pracę straci ponad 100 osób.

– Mam głęboką nadzieję, że obecnie następuje przemiana, w której deweloperzy stawiają na jakość i tworzenie unikalnych, zapadających w pamięć produkcji, dzięki czemu będzie szansa przebić się przez ten informacyjny i rozrywkowy zgiełk – mówi szef Bloobera. Dodaje, że firmy, które postawiły na fundamenty i jakość mają dużo większe szanse.

Krakowskie studio ma powody do zadowolenia. Zeszłoroczna premiera „Silent Hill 2” okazała się sukcesem, zbierając rewelacyjne opinie. – Gra Bloober Teamu pokazała, że nie należy bać się robienia remake’ów, nawet gier uchodzących za kultowe – komentuje Mateusz Śmieżewski, prezes Gamivo.

W tym roku priorytetem dla Bloobera są prace nad „Cronos: The New Dawn”. – To zupełnie nowe IP, które łączy survival horror z elementami science fiction – sygnalizuje szef studia.

Gry mobilne mają się coraz lepiej

Gier jest tak dużo, że każdy może znaleźć interesującą go tematykę. I tak na przykład fani boksu już nie mogą się doczekać premiery „Real Boxing 3” tworzonego przez Vivid Games.

– Widzimy bardzo dobry czas na świecie dla tej kategorii po sukcesie wielkich wydarzeń jak walka Mike Tysona z Paulem Loganem organizowana m.in. przez Netflix czy grudniowa impreza w Riyhad z udziałem Tysona Furego i Oleksandra Usyka. Tworzymy produkt, która ma szansę stać się komercyjnym hitem – mówi Piotr Gamracy, szef Vividu.

Rynek gier mobilnych stopniowo wraca do zwyżek i pozostaje największym segmentem branży. – Długoterminowe prognozy dla tego sektora są obiecujące, a szybki rozwój technologii wspiera go – mówi Andrzej Ilczuk, szef Ten Square Games. Ale zastrzega też, że istotny wpływ na rozwój tego sektora ma sytuacja makroekonomiczna i geopolityczna, która rodzi obawy kolejnych konfliktów zbrojnych i handlowych.

– Z naszej perspektywy szczególnie istotna jest sytuacja w USA oraz jej wpływ na kondycję amerykańskiego konsumenta – podsumowuje prezes.

Rynek gier przeżywa zawirowania, ale cały czas rośnie. Jest już większy niż łączne wydatki na streaming wideo i muzyki oraz bilety do kina.

– Rynek jest mocno wypełniony, o czym przekonują się mali, ale i duzi twórcy gier. Najlepszym przykładem może być „Concord”. Gra przez wiele lat była tworzona przez Sony, włożono w nią ogromne pieniądze, a zamknięta została po dwóch tygodniach – mówi Jarosław Kotowski, wiceprezes Play of Battle.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gry & e-Sport
Rozczarowująca premiera gry „Frostpunk 2” wstrząsnęła giełdą. Co poszło nie tak?
Gry & e-Sport
„Fallout”, czyli drugie życie wielkiego przeboju. Gry wideo łączą się z filmami
Gry & e-Sport
Palestyńczyk mści się za rodzinę. Gry wideo szybko reagują na wydarzenia
Gry & e-Sport
„Niezwyciężony” według Lema z dobrymi ocenami. Gorzej z zainteresowaniem graczy