Switch kusi polskich twórców gier

Nintendo sprzedało już ponad 
35 mln egzemplarzy konsoli Switch, 
a we wrześniu zadebiutuje jej odchudzona wersja – Lite. 
To znakomite wieści dla polskich firm.

Publikacja: 23.07.2019 20:54

Switch kusi polskich twórców gier

Foto: Bloomberg

""

cyfrowa.rp.pl

Sprzedaż gier na Nintendo Switch stanowi wciąż niewielką część rynku elektronicznej rozrywki. Jego łączną wartość szacuje się na około 150 mld dol., a tytuły na tę konsolę stanowią tylko pięć procent. Wydaje się, że to niewiele, trzeba jednak pamiętać, że na swój wynik konsola pracuje zaledwie od dwóch lat. Dla porównania, PlayStation 4 oraz Xbox One zadebiutowały na rynku w 2013 r. Pierwsza znalazła od tego czasu ponad 96 mln nabywców, druga natomiast niecałe 43 mln.

Walka o portfele graczy

Także polscy twórcy zdecydowali się wskoczyć na falę popularności tej przenośnej konsoli. Do sprzedaży trafiło już ponad 100 gier, które powstały nad Wisłą, a w przygotowaniu lub przededniu premiery jest ponad drugie tyle. Rynek jest już dość nasycony, bo w cyfrowym sklepie (zwanym Nintendo eShop) dostępnych jest już ok. 1800 tytułów. Jacek Głowacki, dyrektor rozwoju z iFun4all, opisuje zmiany, jakie nastąpiły od momentu premiery konsoli i czy Switch jest dalej korzystny.

Czytaj także: Rodzime gry wchodzą w nisze

– Wydawanie gier na Switch wciąż się opłaca, chociaż zapewne mniej niż jesienią 2017 r., kiedy wraz z Curve Digital wydawaliśmy na Switchu „Serial Cleanera” w USA, Europie, a następnie w Japonii. Wtedy przychody ze sprzedaży przekraczały nasze najśmielsze oczekiwania – wspomina Jacek Głowacki, dyrektor rozwoju z iFun4all. – Dość powiedzieć, że „Serial Cleaner” już w weekend otwarcia trafił do TOP 40 najlepiej sprzedających się nowych tytułów w Ameryce Północnej i TOP 30 w tej samej kategorii w Japonii. Cały koszt przygotowania i wydania wersji switchowej zwrócił się w dwa tygodnie i cały czas na nim zarabiamy – podkreśla.

W ciągu ostatnich dwóch lat sytuacja jednak się zmieniła, a konkurencja o serca (i pieniądze) graczy jest dziś zdecydowanie większa. W sprzedaży na konsolę Nintendo jest dziś o wiele więcej tytułów, również tych z tzw. segmentu AAA, gdzie budżety na produkcję są najwyższe, a które poważnie drążą portfele użytkowników. Jedną z nich jest trzecia odsłona „Wiedźmina”, którego wersję na Switcha zapowiedziało jakiś czas temu studio CD Projekt Red.

Czytaj także: Polskie gry coraz śmielej idą w szeroki świat

– Nintendo eShop, jak każdy popularny rynek, z czasem się nasycił, pojawiły się segmenty jakościowe, a więc i cenowe, oraz szklane sufity, które trudno przebić małemu, anonimowemu deweloperowi, takiemu jak my – ocenia Głowacki.

Pragnienie mroku zwycięża

Niedawno pojawiła się informacja, że koszty przygotowania wersji na Nintendo Switch gry „Lust for Darkness” i jej marketingu zwróciły się w ciągu zaledwie pierwszej doby sprzedaży w sklepie Nintendo eShop. Za jej „przełożenie” na Switcha odpowiedzialna jest polska firma SimFabric, działająca we współpracy z producentem gry, Movie Games. Przy informacji o tym sukcesie podano również, że oczekiwana sprzedaż w ciągu roku może osiągnąć 100 tys. sztuk, co jest porównywalne ze sprzedażą na komputery osobiste.

– Według naszego doświadczenia platforma Nintendo Switch jest idealnym rynkiem wtórnym dla polskich deweloperów. Po wydaniu gry na PC albo w wersji mobilnej studio może sięgnąć po dodatkowe wpływy, przekazując swoją aplikację do wydania na kolejnej platformie takim firmom jak nasza – mówi Emil Leszczyński, dyrektor technologiczny SimFabric. – Na tej platformie tytuły przeżywają często swoją drugą młodość, całkiem dobrze się sprzedając – podkreśla.

Czytaj także: Rewolucyjny rok na rynku gier

I choć konkurencja jest duża, to wciąż zdecydowanie mniejsza niż choćby np. na komputerowej platformie Steam, liczącej blisko 30 tys. produkcji, czy w segmencie mobilnym. Dlatego według Leszczyńskiego warto znaleźć studio, które będzie w stanie wydać grę na tę konsolę. Zarówno taką, która odniosła już rynkowy sukces, jak i taką, która jest relatywnie nieznana, bo nowa konsola może stać się miejscem na ożywienie zainteresowania tytułem i dodatkowy zarobek.

Czy ten dynamicznie rosnący rynek zyska jeszcze na wrześniowej premierze wersji Lite konsoli? Głowacki jest przekonany, że „odchudzone” urządzenie to świetny krok Nintendo.

– To dobry ruch i przemyślana decyzja biznesowa. Nintendo mądrze wyciska wszystko co może z kury znoszącej złote jajka, jaką bez wątpienia jest Switch. Trudno oszacować, jak ukształtuje się dynamika sprzedaży platformy, ale to z pewnością był ostatni moment przed oficjalnymi prezentacjami konsol kolejnej generacji Sony i Microsoftu, których spodziewamy się w 2020 r., aby zachęcić do zakupu Switcha więcej „niedzielnych” graczy – mówi.

Opinia dla „rzeczpospolitej”

Jakub 
Wójcik, agencja gamingowa 
Better. Gaming Agency

Nintendo przeżywa rozkwit związany ze swoją najnowszą konsolą. Ważnym czynnikiem, który również jest często brany pod uwagę, jest większa otwartość japońskiej firmy na twórców zewnętrznych. Studia niezależne tworzą coraz więcej produkcji, a przy tym mają szansę na większe zyski w porównaniu 
z innymi platformami. Okres od premiery jest bardzo dobry 
w wykonaniu polskich twórców oraz przede wszystkim wydawców, którzy co chwilę chwalą się wynikami sprzedażowymi swoich tytułów. Widać, że są bardzo dobre, i w efekcie coraz więcej polskich tytułów pojawia się na japońskim sprzęcie. Pokazuje to, że potencjał jest bardzo duży i postawienie na Nintendo daje wymierne korzyści.

Sprzedaż gier na Nintendo Switch stanowi wciąż niewielką część rynku elektronicznej rozrywki. Jego łączną wartość szacuje się na około 150 mld dol., a tytuły na tę konsolę stanowią tylko pięć procent. Wydaje się, że to niewiele, trzeba jednak pamiętać, że na swój wynik konsola pracuje zaledwie od dwóch lat. Dla porównania, PlayStation 4 oraz Xbox One zadebiutowały na rynku w 2013 r. Pierwsza znalazła od tego czasu ponad 96 mln nabywców, druga natomiast niecałe 43 mln.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gry & e-Sport
Palestyńczyk mści się za rodzinę. Gry wideo szybko reagują na wydarzenia
Gry & e-Sport
„Niezwyciężony” według Lema z dobrymi ocenami. Gorzej z zainteresowaniem graczy
Gry & e-Sport
Dziś premiera „Niezwyciężonego”. To gra oparta na powieści Stanisława Lema
Gry & e-Sport
Idris Elba o swojej roli w „Cyberpunku". „Gwiazdy w grach wideo to znak czasu”
Gry & e-Sport
Dziś debiut „Widma wolności”. „Cyberpunk” odżył i znów napędza CD projekt