Sektor rozwiązań teleinformatycznych (ICT) – zdaniem analityków – stanie się kołem zamachowym w odbudowywaniu gospodarki po epidemii Covid-19. Eksperci z Instytutu Kościuszki (IK) wskazują zwłaszcza na takie rozwiązania, jak internet rzeczy (IoT), sztuczna inteligencja, automatyzacja produkcji czy analityka big data, które – odpowiednio wykorzystane – zapewnią polskiej gospodarce innowacyjność i wzrost produktywności. Siłą napędową dla cyfrowej gospodarki może stać się także budowa sieci 5G.
CZYTAJ TAKŻE: Ze zgliszczy wyłonią się nowi tech-giganci. Kogo typują eksperci
– Dla pierwszej rewolucji przemysłowej kluczowe było włókiennictwo, dla drugiej – hutnictwo, dla trzeciej zaś – przemysł wytwórczy. Obecnie, w czasach czwartej rewolucji przemysłowej, jest to przemysł ICT – mówi prezes Związku Cyfrowa Polska Michał Kanownik. I podkreśla, że wyzwaniem dla Polski jest dziś to, by zająć w tym wyścigu wysoką pozycję.
Siłą napędową dla cyfrowej gospodarki może stać się także budowa sieci 5G
A pozycji startowej nie mamy najlepszej. Dotąd pod względem innowacji byliśmy w ogonie Europy. Z indeksu patentowego Europejskiego Urzędu Patentowego (EUP) wynika, że w ub.r. liczba zgłoszeń składanych przez polskie przedsiębiorstwa, uczelnie i ośrodki badawcze spadła o niemal 10 proc. (choć łączna liczba zgłoszeń patentowych do EUP z innych krajów wzrosła o 4 proc.). Pod względem wydatków na B+R nasz kraj na tle Europy też wygląda słabo. Z ostatnich danych GUS wynika, że w 2018 r. wydaliśmy ledwie 1,21 proc. PKB (celem UE jest by był to poziom 3 proc. w 2020 r.). Pieniądze, które płyną na pobudzenie innowacyjności w naszym kraju, nie przynoszą efektów.