Ze zgliszczy wyłonią się nowi tech-giganci. Kogo typują eksperci

Epidemia koronawirusa znokautowała rynek młodych, innowacyjnych firm oraz finansujących ich funduszy. Ale kryzys może być szansą na sukces.

Publikacja: 14.04.2020 00:45

Hinduski
Gojek
to jeden
z wygranych podczas kryzysu związanego z koronawirusem. Startup zdobył od in

Hinduski Gojek to jeden z wygranych podczas kryzysu związanego z koronawirusem. Startup zdobył od inwestorów 3 mld dol.

Foto: fot Faishalabdula

Pandemia zbiera swoje żniwo również wśród startupów i funduszy wysokiego ryzyka. Biznes venture capital ostro wyhamował od początku br. – w Chinach wartość transakcji spadła aż o blisko 60 proc., a w Dolinie Krzemowej kroplówka z pieniędzmi praktycznie została zakręcona. Fundusze VC boją się inwestować, a spółki technologiczne znalazły się na zakręcie – tylko w Kalifornii w marcu musiały one zwolnić z pracy ponad 4 tys. osób.

CZYTAJ TAKŻE: Wirus mocno uderzył w startupy. Brakuje pieniędzy

CB Insights alarmuje, że w ostatnich miesiącach finansowanie w branży fintechów drastycznie spadło – w styczniu 2019 r. na rynku innowacyjnych spółek z branży finansowej przeprowadzono niemal 300 transakcji, w marcu 2020 r. ten wskaźnik sięgał tylko 142. To najniższy poziom od wielu lat. Ale w Polsce kryzys z całą mocą jeszcze nie uderzył. Z danych PFR wynika, że w pierwszych trzech miesiącach br. przeprowadzono 55 transakcji VC, w które zaangażowanych było 45 funduszy. Dostarczyły one do innowacyjnych polskich spółek 190 mln zł. Dwa razy więcej niż rok wcześniej.

Jednorożce połamią rogi?

Analitycy wskazują, że w I kwartale największe tąpnięcie nastąpiło w Azji i Europie. Globalnie do fintechów w tym czasie popłynęło tylko 6 mld dol. – podaje CB Insights. Rynek spadł do poziomu z początku 2017 r. Dla porównania w grudniu ub.r. ten strumień pieniędzy był niemal dwukrotnie większy (11 mld dol.).

""

Bloomberg

cyfrowa.rp.pl

Wiele innowacyjnych spółek również w Polsce znalazło się na krawędzi. Julia Krysztofiak-Szopa, była szefowa Startup Poland, spodziewa się załamania rynku i dewaluacji wycen wielu startupów. W Europie po ubiegłorocznym boomie na startupy (wielkość inwestycji w UE w ten rynek w 2019 r. sięgnęła ponad 31 mld euro, co oznaczało wzrost aż o 46 proc.) nie ma już śladu.

CZYTAJ TAKŻE: Znany na świecie polski startup ruszył do walki z koronawirusem

Jak podkreśla Hubert Barth, prezes firmy doradczej EY, jednak ofiarą koronawirusa padają nie tylko inwestycje w takie technologiczne spółki, ale też przychody tego typu podmiotów, które – w wielu przypadkach – praktycznie z dnia na dzień zniknęły. Cierpią nie tylko startupy w fazie zalążkowej, ale i jednorożce (firmy o wycenie ponad 1 mld dol.). Z analiz firmy Rosenblatt Securities wynika, że wycena 58 podmiotów z grupy największych fintechów skurczy się o 15 proc., a – przez spodziewaną recesję – ich straty sięgną nawet 76 mld dol.

ofiarą koronawirusa padają nie tylko inwestycje w technologiczne spółki, ale też przychody tego typu podmiotów, które – w wielu przypadkach – praktycznie z dnia na dzień zniknęły

Jednak eksperci uspokajają. – Kryzys z perspektywy inwestowania nie jest niczym złym. Amerykańskie przykłady jasno pokazują, że wiele świetnych firm powstało w różnych kryzysach – przekonuje Bartłomiej Gola, founding partner w SpeedUp Group.

Julia Krysztofiak-Szopa twierdzi, że dla niektórych to wręcz niespotykana szansa. – Widzimy, jak rodzime startupy z branży telemedycyny czy biotechnologii, dotąd niedoceniane, wychodzą z niszy – zaznacza.

Kryzys może być wielką okazją

Kryzys finansowy z 2008 r. również wywrócił wiele sektorów i obiecujących biznesów. Ale na ich zgliszczach wyrosły nowe potęgi. W czasach recesji sprzed 12 lat założono choćby takie startupy jak Dropbox, Zendesk, Groupon, Slack, a także Whatsapp, Pinterest czy wreszcie Instagram i Uber. Dziś ich łączna wartość szacowana jest na grubo ponad 200 mld dol. Teraz też dla świata technologii pandemia może stać się „początkiem” nowych gigantów. Tim Draper, znany miliarder i inwestor z Doliny Krzemowej, w rozmowie z serwisem InnMind podkreślił, że „obecny kryzys związany z koronawirusem niesie wiele okazji dla technologicznych innowacji i sektora VC”.

CZYTAJ TAKŻE: Polskie startupy na wojnie z koronawirusem

Wygranych już widać. Pitchbook opracował listę Top25 transakcji VC w I kwartale br. na świecie. Na jej szczycie są: Gojek z Dżakarty, stolicy Indonezji (rywal Ubera), i chiński serwis social media Kuaishou, które pozyskały po 3 mld dol., amerykański Waymo (rozwija systemy autonomicznej jazdy) z finansowaniem na poziomie 2,25 mld dol., a także specjalizujący się e-edukacji pekiński Yuanfudao (1 mld dol.) oraz Grab z Singapuru (spółka podobna do Gojek, ale oferująca również własne płatności mobilne zdobyła od inwestorów 886 mln dol.).

Z kolei branżowy portal Sifted wskazuje, kto zyskuje w Europie: startupy z branży medycznej oferującej dostęp do lekarzy „na zawołanie” (z ang. on demand), jak np. szwedzki Kry, brytyjski Babylon czy francuski Qare, spółki robotyczne (duński Blue Ocean Robotics, francuski CareClever lub szwedzki No Isolation), twórcy rozwiązań telekonferencyjnych (fiński Smarp, brytyjski Hopin), a także firmy biotechnologiczne (CureVac z Niemiec czy brytyjska Exscientia) oraz fintechy (np. niderlandzkie Flow Traders i Bux).

Kluczem zdrowe fundamenty

Również w Polsce pewne ruchy na rynku VC widać. Niedawno np. Nomagic zebrał ponad 30 mln zł, a jednym z inwestorów był fundusz MantaRay. Z kolei m.in. BNP Paribas oraz Alior Bank wpompowały 17 mln zł w startup Autenti.

CZYTAJ TAKŻE: Ten startup zarabia na wirusie. Jego pojazdy nie potrzebują kierowcy

Jak tłumaczy Radosław Nawrocki, prezes fintechu PayPo, naczelną zasadą jest, by każdy projekt czy produkt miał zdrowe fundamenty i był od początku rentowny lub miał wyznaczoną realistyczną ścieżkę dojścia do rentowności. – Zawsze decyduje ekonomika danego przedsięwzięcia: przychody muszą przewyższać koszty – wyjaśnia prostą zasadę Radosław Nawrocki.

Pandemia zbiera swoje żniwo również wśród startupów i funduszy wysokiego ryzyka. Biznes venture capital ostro wyhamował od początku br. – w Chinach wartość transakcji spadła aż o blisko 60 proc., a w Dolinie Krzemowej kroplówka z pieniędzmi praktycznie została zakręcona. Fundusze VC boją się inwestować, a spółki technologiczne znalazły się na zakręcie – tylko w Kalifornii w marcu musiały one zwolnić z pracy ponad 4 tys. osób.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes Ludzie Startupy
Roboty z Polski zyskają sztuczną inteligencję. Już wypierają amerykańską konkurencję
Biznes Ludzie Startupy
Latające elektryki polecą znad Wisły? Polska firma chce zbudować fabrykę
Biznes Ludzie Startupy
Dostarczą dania o połowę tańsze. Polskie start-upy łączą siły, by ratować żywność
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja ma wesprzeć kulejącą amerykańską edukację
Biznes Ludzie Startupy
Estońska bestia zamierza zadomowić się nad Wisłą. Duża zmiana w car-sharingu