Stać miał za nim jeden z pracowników polskiego resortu spraw zagranicznych – wysłał e-mailem do różnych ambasad informację o sprzedaży używanego sedana BMW serii 5, znajdującego się w Kijowie. Cena 12-letniego BMW, wynosząca 7,5 tys. euro, okazała się na tyle kusząca, że wielu pracowników placówek dyplomatycznych uległo pokusie i straciło czujność. Ogłoszenie nie było fałszywe, bo – jak podaje Reuters – polski dyplomata (proszący o anonimowość ze względów bezpieczeństwa) potwierdził jego autentyczność. Ale okazało się furtkę dla cyberprzestępców, próbujących włamać się do komputerów urzędników.