Z raportu opublikowanego przez Uniwersytet Oksfordzki oraz Yale wynika, że już w 2024 roku nie będą potrzebni tłumacze, a za 45 lat roboty wykonają wszystkie zadania, które dziś wykonują ludzie.

Analitycy przestrzegają, że tak szybki postęp oznacza, iż walkę o pozycję Polski w zrobotyzowanej rzeczywistości, gdzie koszty gospodarki się wyrównają, należy zacząć już teraz. Eksperci Personnel Service wskazują, że na uprzywilejowanej pozycji znajdą się kraje rozwinięte, z dostępem do tańszej energii i bogatym zapleczem naukowym. – Już za dziesięć lat nasze dzieci będą funkcjonowały w zupełnie innej rzeczywistości niż ta, którą znamy obecnie. A to oznacza, że o ich przyszłość musimy zadbać już teraz. Zaczyna się wyścig z czasem o miejsce naszego kraju w świecie, który, jak już wiemy, bardzo szybko się zrobotyzuje – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.

Jak tłumaczy, sztuczna inteligencja (AI) wyrówna koszty gospodarki i będzie promowała państwa bardziej rozwinięte, które mają dostęp do tańszej energii, jak np. Niemcy czy Francja. – Jeżeli nie spróbujemy dogonić tych krajów, zostaniemy po prostu w tyle – alarmuje.

Wykorzystanie na szeroką skalę AI będzie miało poważne konsekwencje społeczne. Według szacunków 325 naukowców z całego świata, którzy wyrazili swoją opinię w raporcie opublikowanym przez Oxford i Yale, roboty już za 45 lat będą wykonywały wszystkie zadania, które dziś wykonują ludzie. Sztuczna inteligencja będzie w stanie ułożyć dowolny zestaw klocków Lego, w 2026 roku napisze esej, a rok później zastąpi kierowców ciężarówek. Natomiast pod koniec wieku będzie w stanie samodzielnie projektować, programować i modyfikować nowe roboty.

Wyścig o wysoką pozycję w zrobotyzowanym świecie wygrają te kraje, które mogą pochwalić się bogatym zapleczem naukowym. Państwa inwestujące w badania naukowe, rozwój technologii związanych z AI i promujące te specjalizacje na studiach będą miały przewagę. Zdaniem Krzysztofa Inglota, do tego ważna jest stopniowa zmiana sytemu nauczenia, który powinien promować kreatywne myślenie. Twierdzi on, że w świecie zdominowanym przez sztuczną inteligencję rozwijanie krytycznego podejścia powinno stanowić podstawę edukacji, bo w kreatywnych pomysłach roboty nie będą w stanie jeszcze długo zastąpić człowieka. – Wiele krajów już zdaje sobie sprawę jaka rewolucja nas czeka. Pora, aby również nasz kraj zaczął intensywne przygotowania. Wszystko po to, żebyśmy nie zostali w tyle tego wyścigu. W tym momencie gospodarka naszego kraju bardzo dobrze się rozwija. Należy to wykorzystać, żeby skupić swoją uwagę na ważnych kwestiach z punktu widzenia naszego miejsca w zrobotyzowanym świecie – podsumowuje Krzysztof Inglot.