– System SmokeD Drone to unikalne rozwiązanie, które współpracuje z popularnymi dronami firmy DJI. Zadaniem systemu jest wspieranie straży pożarnej, nadleśnictw oraz parków narodowych w szybkim wykryciu pożaru oraz precyzyjnym zlokalizowaniu w terenie – wskazuje kierujący startupem Artur Matuszczak. – Nasz system został zaprogramowany tak, żeby wykrywać pożary jak najszybciej, w praktyce często jest to nawet pięć–siedem minut – dodaje.

CZYTAJ TAKŻE: Tajemniczy dron Lockheed Martin to rewolucja w projektowaniu

System automatycznie wykrywa ogień, a sam dron pracuje nieprzerwanie na tzw. uwięzi. Rozwiązanie takie umożliwia stałe zasilanie bezzałogowca z ziemi, co pozwala na wielogodzinny zawis w jednym miejscu, bez konieczności wymiany baterii. System działa 24/7, zarówno w dzień, jak i w nocy.

Dron prowadzi monitoring całego horyzontu, analizując obraz w czasie rzeczywistym. W razie pożaru wysyła alert zawierający zdjęcie i dokładną lokalizację zdarzenia. Jak podkreśla Matuszczak, dron stanowi rodzaj mobilnego masztu. Ale SmokeD swoje detektory instaluje również na tradycyjnych masztach czy budynkach. Te wdrożono już w niemal 80 nadleśnictwach w Polsce i w kilku miejscach na świecie, m.in. w Kalifornii, Nowej Południowej Walii (Australia) czy Gwatemali. Aktualnie firma pracuje nad wdrożeniami w Brazylii i Indonezji.