Materiał powstał we współpracy z firmą Emitel
Wydatki związane z internetem rzeczy (ang. IoT, czyli sieć połączonych ze sobą urządzeń) osiągną w tym roku niemal 1,3 mld dolarów – szacuje firma analityczna IDC. W przyszłym roku te wydatki będą jeszcze wyższe. Internet rzeczy znajduje zastosowanie w wielu obszarach, m.in. w medycynie.
Osiem na dziesięć organizacji z obszaru opieki zdrowotnej zauważyło wzrost innowacyjności dzięki wdrożeniu rozwiązań IoT, a ponad 70 proc. dostawców usług medycznych zdołało zmniejszyć dzięki nim koszty. Najpopularniejsze rozwiązania technologiczne z zakresu IoT w tym sektorze to: monitorowanie i utrzymywania w dobrym stanie pacjentów (73 proc.) oraz zdalny nadzór ( 50 proc.).
Rynek będzie rósł
Według BI Intelligence, liczba komunikujących się między sobą urządzeń z tego sektora w 2020 r. miała sięgnąć 650 mln. Oznacza to, że opieka zdrowotna stanowi już około jednej czwartej całego rynku IoT.
Instytut Sobieskiego podkreśla, że powstają już bezprzewodowe neuronowe stymulatory o wielkości mniejszej niż jeden milimetr, co umożliwia nieinwazyjne wprowadzenie ich do organizmu i monitorowanie zdrowia pacjenta. Z kolei przy diagnostyce coraz częściej wykorzystywane są roboty. Dzięki IoT diagnostyka mogłaby też odbywać się zdalnie. Polskie prawo jest już na to przygotowane. Pacjenci po operacjach kardiologicznych mogliby na przykład otrzymywać zestaw do monitorowania swojego stanu i indywidualnej rehabilitacji, który umożliwiałby stały nadzór lekarza. IoT jest już z powodzeniem wykorzystywany w takich miastach jak Londyn, Singapur czy Barcelona. Coraz śmielej wkracza również do Polski.