Reklama
Rozwiń
Reklama

Pisarze w egzystencjalnym kryzysie. Czy AI ich zastąpi?

„Wróg nr 1”. Nowy raport naukowców z Wielkiej Brytanii pokazuje, że twórcy tracą dochody, a ich dzieła są masowo wykorzystywane do szkolenia modeli sztucznej inteligencji. A wszystko bez zgody i zapłaty.

Publikacja: 21.11.2025 22:16

Generatywna technologia, która ma potencjał zastąpić twórców, uczy się, jak to robić, „pasożytując”

Generatywna technologia, która ma potencjał zastąpić twórców, uczy się, jak to robić, „pasożytując” na ich dotychczasowym dorobku

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są najnowsze zagrożenia dla literatury wynikające z rozwoju sztucznej inteligencji?
  • Jakie praktyki stosują firmy technologiczne wobec pisarzy?
  • Dlaczego niektórzy autorzy unikają używania AI w swojej pracy twórczej?

Listopad przyniósł jedne z najbardziej niepokojących danych dla świata kultury – brytyjskie badanie ujawnia skalę zagrożenia: dla większości literatów sztuczna inteligencja przestała być technologiczną ciekawostką, a stała się realnym, ekonomicznym wrogiem nr 1. Twórcy mówią wprost: nasze książki są wykorzystywane do trenowania modeli bez naszej zgody, a wydawcy mogą wkrótce zastąpić nas tańszym kodem.

Autorzy tracą pieniądze

Najnowsze badania przeprowadzone przez Centrum Technologii i Demokracji Minderoo na Uniwersytecie Cambridge nie pozostawiają złudzeń. W ankiecie zrealizowanej w tym miesiącu, w której wzięło udział blisko 400 brytyjskich pisarzy, wyłania się obraz branży stojącej na krawędzi egzystencjalnego kryzysu – 51 proc. respondentów obawia się, że sieci neuronowe i zaawansowane modele językowe są w stanie całkowicie zastąpić ich kreatywność. Jednak to nie artystyczna duma, lecz ekonomia budzi największą grozę: aż 85 proc. respondentów jest przekonanych, że upowszechnienie technologii AI wpłynie negatywnie na ich przyszłe dochody. Co bardziej alarmujące, dla dużej części środowiska to nie jest wcale odległa prognoza. 39 proc. badanych autorów zadeklarowało, że ich zarobki już dziś zostały uszczuplone przez działanie sztucznej inteligencji.

Wiele kontrowersji budzą praktyki firm technologicznych stojących za modelami językowymi. Fundamentem działania generatywnej sztucznej inteligencji są bowiem dane, na których uczy się ona tworzyć nowe treści. Tyle że paliwem dla tych systemów jest w dużej mierze praca ludzi, którzy nie mają z tego tytułu żadnych korzyści. 59 proc. badanych potwierdziło, że ich twórczość została wykorzystana do trenowania modeli AI. Tymczasem statystyki dotyczące rekompensaty za ten proces wskazują, iż praktycznie nikt nie wyrażał zgody na takie użycie swoich dzieł. Raport Minderoo wskazuje, że tak twierdzi 99 proc. pisarzy. W przypadku 100 proc. z nich nie było też mowy o zapłacie – żaden nie otrzymał za to wynagrodzenia.

Czytaj więcej

Czy AI zabije media? Wydawcy mówią: Dość kradzieży
Reklama
Reklama

AI jest jak pasożyt?

Eksperci podkreślają, że generatywna technologia, która ma potencjał zastąpić twórców, uczy się, jak to robić, „pasożytując” na ich dotychczasowym dorobku. Nic dziwnego, że pisarze do AI podchodzą z dużą rezerwą. Badanie wykazało, że 67 proc. autorów nigdy nie wykorzystało tego narzędzia w swojej pracy twórczej. Ci zaś, którzy po nie sięgają, traktują ją instrumentalnie – wyłącznie do edycji tekstu lub tworzenia wstępnych konspektów, a nie jako substytut procesu pisania.

W debacie głos zabrała również Tracy Chevalier, uznana amerykańsko-brytyjska pisarka i autorka bestsellera „Dziewczyna z perłą”. Jej diagnoza jest surowa: rynek wydawniczy, nastawiony na maksymalizację zysku, może nie oprzeć się pokusie. Obawia się ona scenariusza, w którym wydawcy aktywnie zaczną wykorzystywać sieci neuronowe do masowej produkcji książek. Jej zdaniem, jeśli algorytm napisze powieść znacznie taniej niż człowiek, decyzja biznesowa może być nieuchronna. Pisarka zwraca również uwagę na rolę konsumentów – czytelnicy, kierując się ceną, mogą zacząć preferować tańsze utwory generowane maszynowo, rezygnując z droższych książek tworzonych przez ludzi. To smutna wizja, ale na dziś jeszcze mało realna. Powód? Nawet najbardziej zaawansowane systemy wciąż potykają się na standardowych zadaniach, a w obszarach wymagających intuicji, inteligencji emocjonalnej czy precyzyjnego dopasowania do odbiorcy – co jest kluczowe w literaturze – wciąż mają spore braki.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są najnowsze zagrożenia dla literatury wynikające z rozwoju sztucznej inteligencji?
  • Jakie praktyki stosują firmy technologiczne wobec pisarzy?
  • Dlaczego niektórzy autorzy unikają używania AI w swojej pracy twórczej?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Listopad przyniósł jedne z najbardziej niepokojących danych dla świata kultury – brytyjskie badanie ujawnia skalę zagrożenia: dla większości literatów sztuczna inteligencja przestała być technologiczną ciekawostką, a stała się realnym, ekonomicznym wrogiem nr 1. Twórcy mówią wprost: nasze książki są wykorzystywane do trenowania modeli bez naszej zgody, a wydawcy mogą wkrótce zastąpić nas tańszym kodem.

Autorzy tracą pieniądze

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Technologie
AI zdecydowała, rosyjski gigant zwolni 20 proc. załogi. Tak Putin buduje „imperium”
Technologie
Sprzedaż „zabójców smartfonów” eksplodowała. Ten kraj wychodzi na prowadzenie
Technologie
Elon Musk: praca stanie się hobby, a bieda zniknie. Wystarczy dekada
Technologie
Sztuczny neuron działa jak ludzki mózg. Przełom, który zmieni robotykę i komputery
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Technologie
Dowody mrocznej strony AI. Współtwórca Anthropic ostrzega przed zagrożeniem
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama