Zazwyczaj są to ludzie, ale nie na Florydzie, tam na plaże zamiast ludzi wyjeżdża robot BeBot. Na razie w ramach testów.
Robot BeBot, którego stworzyły wspólnie firmy 4ocean i Poralu Marine, jest napędzany silnikami elektrycznymi zasilanymi z paneli fotowoltaicznych. Robot jest bardzo cichy i jest w stanie wyłowić nawet drobne zanieczyszczenia, korzystając z systemu drobnych siatek, których oczka mają wymiary 1 cm x 1 cm BeBot jest w stanie oczyścić 3 tys. metrów kwadratowych plaży w ciągu godziny.
BeBot został zaprojektowany w taki sposób, by oczyszczać plaże, ale nie niszczyć jej przy tym i dbać o zachowanie dobrego stanu linii brzegowej. Porusza się po piasku na gąsieniach przypominających gąsienice czołgu.
CZYTAJ TAKŻE: Polacy pomogą ujarzmić roboty. Teraz w Chinach i USA
W przeciwieństwie do odkurzacza Roomba, pracę BeBot zdalnie nadzoruje operator. Twórcy robota twierdzą, że decyzja by nie budować autonomicznego pojazdu była w pełni świadoma i przemyślana. Na plaży jest zbyt duży tłok, jest za dużo ludzi i obiektów i zbyt duże ryzyko kolizji. Poza ludźmi na plaży są także zwierzęta, takie jak żółwie, które mogą zderzyć się z robotem. Dlatego zarówno BeBot, jak i jego pilot mają przycisk zatrzymania awaryjnego. Poza tym robot zbiera również muszle i kamyki, więc gdy maszyna jest pełna, ktoś musi posortować zawartość, aby oddzielić plastik nadający się do recyklingu i śmieci od materiałów, które mogą wrócić do piasku.