Stworzył zmodyfikowane dzieci. „Chiński Frankenstein" wraca do eksperymentów

Ban He Jiankui przed rokiem wyszedł z chińskiego więzienia za eksperymenty na ludzkich zarodkach. Teraz ma wrócić do swoich projektów, co wzbudza w środowisku naukowym wielkie kontrowersje.

Publikacja: 15.03.2023 20:26

Chiński naukowiec twierdził, że manipulował embrionami, by uczynić je odpornymi na zakażenie wirusem

Chiński naukowiec twierdził, że manipulował embrionami, by uczynić je odpornymi na zakażenie wirusem HIV. Został skazany na trzy lata więzienia i grzywnę 430 tys. dol. Teraz wraca, by „walczyć" z innymi chorobami

Foto: Bloomberg

O kontrowersyjnym genetyku świat usłyszał, gdy w 2018 r. na konferencji w Hongkongu ogłosił, że stworzył genetycznie zmodyfikowane bliźniaczki. W następnym roku urodziła się trzecia dziewczynka. To pierwsze na świecie dzieci ze zmodyfikowanym genomem. Naukowiec został skazany wraz z dwoma innymi osobami przez sąd w Shenzhen w 2019 r. za nielegalne przeprowadzanie edycji genów ludzkich embrionów w celu reprodukcji. Jak podała wówczas agencja informacyjna Xinhua, naukowiec twierdził, że manipulował embrionami, by uczynić je odpornymi na zakażenie wirusem HIV. Został skazany na trzy lata więzienia i grzywnę 430 tys. dol.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Technologie
Humanoidy blisko „momentu deepseek”. Zacieranie różnic między człowiekiem a robotem
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Technologie
„Urzędnicy DeepSeek” zatrudniani w miastach. Co z pracownikami administracji?
Technologie
Robot wymieni pieluchę. Brakuje ludzi, więc humanoidy pomogą
Technologie
W godzinę w dowolne miejsce świata. Sukces testów rewolucyjnego silnika
Technologie
Nadlatuje Sójka. Nowa polska AI, przy której tworzeniu pomogą internauci
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”