Tak było choćby w przypadku Dreke’a, którego śpiew sztuczna inteligencja sklonowała. Taki „falsyfikat” stał się częścią utworu „Heart on my sleeve”. To nie spodobało się oryginalnemu wykonawcy oraz producentowi muzycznemu – koncernowi Universal Music Group (UMG). Światowy lider na rynku fonograficznym zażądał usunięcia z platform internetowych. Podrobiony utwór okazał się hitem - miał już ponad 230 tys. odtworzeń na YouTube i ponad 600 tys. odtworzeń na Spotify.

Czytaj więcej

Koncerny muzyczne protestują. Boty podrobią już każdego wykonawcę

Grimes nie chce, by w jej przypadku powtórzył się ten scenariusz i już zawczasu ogłosiła, że jej wokal może zostać wykorzystany przez AI. Ale był partnerka Elona Muska, szefa m.in Tesli, Twittera i SpaceX, postawiła jeden warunek – musi partycypować w zyskach z takiej produkcji. Matka syna Muska ogłosiła, że 50 proc. tantiem generujący muzykę AI z jej głosem muszą zostawić w kieszeni kanadyjskiej piosenkarki.

„To taki sam układ jak z każdym artystą, z którym współpracuję. Czujcie się swobodnie, używając mojego głosu. Nie mam żadnej wytwórni i żadnych prawnych zobowiązań” – ogłosiła w sieci Grimes.

Tymczasem Ghostwriter977 (pod takim pseudonimem ukrywa się twórca sfałszowanej piosenki Drake’a) musi liczyć się z procesem sądowym UMG nie zamierza odpuszczać i zamierza pozwać „autora”.