Nastroje anty-AI na świecie przybierają na sile. W czasach rewolucji przemysłowej, gdy rodził się luddyzm, radykalny ruch przeciwko industrializacji, jego szeregi zasilali pracownicy fizyczni. Robotnicy i rzemieślnicy niszczyli maszyny, bo widzieli w nich główną przyczynę niskich płac i zagrożenia bezrobociem. Dla sporej części mas postęp techniczny na przełomie XVIII i XIX w. był tym samym, czym w trzeciej dekadzie XXI w. dla wielu z nas może jawić się boom na sztuczną inteligencję. Tyle że dziś luddyzm swoją siłę czerpie nie z osób pracujących siłą mięśni, lecz mózgu – m.in. twórców i artystów. Protest członków społeczności internetowej ArtStation, sprzeciwiających się grafikom generowanym przez algorytmy (umieszczają w swoim portfolio obrazy „No AI Art”), czy strajk scenarzystów w Hollywood, domagających się zakazu dla botów tworzących filmowe skrypty, to ledwie przedsmak tego, co nas czeka.