Echa raportu NIK: Pola będą już pod kontrolą

Ponad 5 mln zł na nowoczesny sprzęt, szkolenie inspektorów i system gromadzący wyniki pomiarów poziomu pola elektromagnetycznego – resort cyfryzacji chce skuteczniej walczyć z elektroskażeniem.

Publikacja: 07.05.2019 18:31

Echa raportu NIK: Pola będą już pod kontrolą

Foto: cyfrowa.rp.pl

Jasny podział kompetencji, ekstraśrodki na kontrole, a wiedza o pomiarach dostępna dla każdego – to jedne z pomysłów, dzięki którym społeczeństwo ma czuć się bezpieczniej, a sporów wokół masztów telefonii komórkowej ubędzie.

Tzw. megaustawa telekomunikacyjna likwiduje luki w systemie pomiaru pola elektromagnetycznego i rozwiązuje wiele problemów, na które zwraca uwagę NIK – zapewnia Ministerstwo Cyfryzacji.

„Rzeczpospolita” opisała w poniedziałek raport Izby, która negatywnie oceniła dotychczasowe działaniu instytucji odpowiedzialnych za pomiary natężenia pól elektromagnetycznych i wytknęła szereg zaniedbań, przez które nie ma pewności, czy normy natężenia są przestrzegane.

CZYTAJ TAKŻE: NIK: Komórkowe maszty bez należytej kontroli

– Raport NIK pokazuje jedno: rozwój technologii komunikacyjnych postępuje błyskawicznie. Zgadzamy się, że potrzeba lepszego prawa. Dlatego tzw. megaustawa telekomunikacyjna, nad którą rząd pracuje od ponad roku, poprawia system nadzoru nad urządzeniami wytwarzającymi pole elektromagnetyczne, zapewnia dodatkowe środki na sprzęt i kontrole. Na operatorów nakłada wiele nowych obowiązków – mówi Wanda Buk, wiceminister cyfryzacji.

Resort zgadza się z NIK, że to niedofinansowanie inspektoratów ochrony środowiska i inspekcji sanitarnych odpowiedzialnych za monitoring – w tym brak dobrej aparatury – generuje część problemów. To ma się zmienić – tylko na zakup nowoczesnego sprzętu do mierzenia natężenia pola, który trafi do wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska, zostanie przeznaczonych ponad 5 mln zł. A inspektorzy przejdą szkolenia.

Megaustawa odpowiada też na inne zalecenie Izby, która wytknęła brak systemu teleinformatycznego z wynikami kontroli pomiarów natężenia pola. „Od 2017 roku trwają prace nad systemem SI2PEM, który zgromadzi wyniki wszystkich pomiarów dotyczących poziomu pola elektromagnetycznego” – przypomina resort cyfryzacji w wydanym komunikacie.

CZYTAJ TAKŻE: Sławomir Hausman: Nie ma powodów do obaw przed nową technologią

W nowym systemie znajdą się efekty pracy wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska, wojewódzkich inspekcji sanitarnych i pomiarów certyfikowanych laboratoriów. Megaustawa wymusi na operatorach też jednolity standard raportowania odnośnie do pola wytwarzanego przez stacje bazowe – co pozwoli na dokładną ocenę łącznych wartości pola wytwarzanego przez wszystkie instalacje radiokomunikacyjne w okolicy.

Dzięki SI2PEM poprawi się koordynacja między służbami odpowiedzialnymi za monitoring, a operatorzy będą mogli precyzyjnie ocenić rozkład wartości pola i efektywniej planować sieć i unikać przekroczeń. – Z kolei obywatele uzyskają dostęp do bezpłatnej strony internetowej, na której będą mogli sprawdzić poziom pola elektromagnetycznego w dowolnym miejscu w kraju – wyjaśnia wiceminister Buk. System będzie gotowy za rok.

Inna nowość to obowiązek przeprowadzania dodatkowych badań natężenia pola elektromagnetycznego przed uruchomieniem stacji pod kątem zgodności z przepisami – a nie, jak obecnie, po uruchomieniu. Wyniki będą zgłaszane wojewódzkim inspektoratom, a ma to dotyczyć stacji jako całości i urządzeń emitujących pole, czyli anteny, której obawiają się obywatele.

Resort cyfryzacji stawia też na edukację i już zlecił ekspertom przygotowanie przekrojowego opracowania na temat pola elektromagnetycznego (powstanie do końca maja), będzie można je pobrać bezpłatnie ze stron ministerstwa. A na stronie internetowej zapoznać się z pakietem zweryfikowanej wiedzy o danej sprawie.

Przez brak materiałów i nieprzejrzystość w działaniach służb badających pomiary natężenia pola wokół problemu narastają emocje. Choć – jak zaznacza resort – Instytut Łączności od lat prowadzi pomiary w całej Polsce. Używając najnowocześniejszego dostępnego sprzętu, ujawnił tylko dwa przekroczenia na 2880 lokalizacji. – Nadzór państwa działa, ale jak zauważa NIK, powinien działać lepiej. Mam nadzieję, że jeszcze przed wakacjami wejdą w życie przepisy, które nadzór ten uszczelnią – dodaje Buk.

W Polsce określono dopuszczalny poziom PEM na poziomie niższym od przyjętego w części krajów europejskich.

Zbigniew Gelzok, szef Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przeciwdziałania Elektroskażeniom, uważa, że kluczowe są rzetelne pomiary natężenia pola elektromagnetycznego w godzinach szczytu. – Obecne, w godzinach pracy inspekcji, fałszują rzeczywistość.

Operatorzy sieci komórkowych na razie nie komentują raportu NIK.

Jasny podział kompetencji, ekstraśrodki na kontrole, a wiedza o pomiarach dostępna dla każdego – to jedne z pomysłów, dzięki którym społeczeństwo ma czuć się bezpieczniej, a sporów wokół masztów telefonii komórkowej ubędzie.

Tzw. megaustawa telekomunikacyjna likwiduje luki w systemie pomiaru pola elektromagnetycznego i rozwiązuje wiele problemów, na które zwraca uwagę NIK – zapewnia Ministerstwo Cyfryzacji.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu