– Łącznie jeździ około 1000 rowerów dostarczonych przez konsorcjum Orange-Roovee. Z roku na rok obserwujemy coraz większe zainteresowanie ze strony użytkowników. Wzrost popularności rowerów miejskich to nie tylko efekt mody na sport, ruch i ekologiczne środki transportu, ale także łatwości wypożyczania i elastyczności systemu. Niektóre miasta mają na tyle dobre doświadczenia, że zwiększają liczbę rowerów. Na przykład w Olsztynie w ubiegłym roku było ich 100 sztuk, a teraz już ponad 200 – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Rowery konsorcjum Orange-Roovee jeżdżą także po Ostrołęce, Śremie, Dusznikach-Zdroju, czy Stalowej Woli.
Cenniki miejskich rowerów od konsorcjum są skonstruowane różnie. Zwykle pierwsze 30 minut nie kosztuje nic, a następnie zaczyna się naliczanie opłat. Minuta kosztuje zwykle 5 groszy, co daje 20 minut za 1 zł.
Rzecznik Orange podaje, że w sumie z miejskich rowerów konsorcjum skorzystało 35,6 tys. użytkowników, którzy przejechali prawie 876 tys. kilometrów w ciągu 122,3 tys. godzin. Rower wypożyczono 335,9 tys. razy, co oznacza, że jeden przejazd średnio trwał nieco ponad 21 minuty.
Dlaczego operator telekomunikacyjny decyduje się na udział w takim projekcie? – Z naszych doświadczeń wynika, że samorządy lokalne są coraz bardziej zainteresowane tego typu usługami. Miasta nie kupują rowerów, ale systemy ich udostępniania. Chcą mieć kompleksowe rozwiązania umożliwiające wypożyczanie rowerów przez mieszkańców i turystów. Staramy się wpisywać w te potrzeby, wykorzystując fakt, że jesteśmy liderem rozwiązań Internetu Rzeczy (IoT) w Polsce. Tworzymy w tym celu konsorcja, w których nasz partner (Roovee) dostarcza rowery, a my dołączamy rozwiązania technologiczne – tłumaczy Wojciech Jabczyński.