– Jesteśmy przeciwni przyjęciu tej poprawki. Z naszej perspektywy to jest sytuacja kuriozalna, dlatego że na mocy poprawki nie będzie miał zastosowania przepis, który tworzyliśmy przede wszystkim z myślą o paśmie 700 MHz i zmianie jego przeznaczenia, które nas czeka w najbliższym czasie. Tak wynika z uzasadnienia do projektu ustawy. Tam wprost została przywołana decyzja Parlamentu Europejskiego i Rady z maja 2017 r. Wskazuje ona, że wykonanie tej decyzji spowoduje pierwszą sytuację, w której niezbędne będzie posiadanie i wykorzystanie przez prezesa UKE kompetencji, odbieranej nam w tym momencie na mocy poprawki. To jest oczywiście ogólny przepis kompetencyjny, może być zastosowany przez prezesa UKE w wielu stanach faktycznych. Natomiast dla osób tworzących ten projekt nie ulega wątpliwości, że pierwsza najpilniejsza potrzeba zastosowania tego przepisu będzie wykonaniem decyzji Komisji. Dzisiaj, kiedy jesteśmy de facto na finiszu procesu legislacyjnego i w przededniu przystąpienia do realizacji tej decyzji, dowiadujemy się, że do danej sytuacji nie będziemy mogli zastosować tego przepisu. W tej sytuacji, proszę wybaczyć, ale stanowisko urzędu nie może być inne niż negatywne – mówiła Różyk-Rozbicka.
Wanda Buk potwierdziła podczas posiedzenia Komisji, że intencją resortu cyfryzacji jest przygotowanie spec ustawy, która opisywałaby sposób zmiany zagospodarowania pasma 700 MHz, zajmowanego dziś przez cyfrową telewizję naziemną.
– W tej sytuacji planujemy przygotować „specustawę”. Mam nadzieję, że jeszcze w tej kadencji będziemy mogli ją przyjąć – powiedziała.
Nie brakuje jednak głosów, że ze względu na wyborczy kalendarz to się nie uda. Dołączyła do nich także Iwona Różyk-Rozbicka.
– Oczywiście, słyszymy i bierzemy za dobrą monetę zapewnienia ministerstwa, czytamy również doniesienia prasowe, że planowane jest przygotowanie i ustalenie w krótkim czasie „specustawy”, która kompleksowo ureguluje całość zagadnień związanych ze zmianą przeznaczenia pasma 700 MHz, w tym przywróci kompetencje, które tymczasowo nam się odbiera zgodnie z senacką poprawką. Koncepcja „specustawy” zasadniczo bardzo nam się podoba, nigdy nie byliśmy jej przeciwni. Uważamy, że ona jest ze wszech miar słuszna i użyteczna, natomiast naszym zdaniem jest spóźniona o dwa lata. Wydaje się nam, że w przededniu realizacji decyzji, nie jest to odpowiedni czas na opracowanie tak złożonej koncepcji, przekucie jej w przepisy i procedowanie przez Sejm i Senat. Proszę wybaczyć nasz urzędniczy sceptycyzm lub realizm, ale wydaje się nam, że przy temperaturze dyskusji w zakresie pasma 700 MHz, przy złożoności zagadnień, jakie z tym się wiążą, ilości sprzecznych interesów, jakie się tutaj ścierają, trudno nam uwierzyć, że taka ustawa wejdzie w życie przed wakacjami lub nawet jeszcze w tym roku – powiedziała dyrektor departamentu prawnego UKE.
Według Rozbickiej, UKE powinien jeszcze w tym roku wydać nowe decyzje rezerwacyjne dla nadawców telewizyjnych. – Oczywiście, faktem jest, że Polska derogowała termin udostępnienia pasma 700 MHz na potrzeby systemów szerokopasmowych o dwa lata, tj. do 30 czerwca 2020 r., i najprawdopodobniej również o dwa lata odsunie w czasie termin zwolnienia pasma 700 MHz przez nadawców. Mówię najprawdopodobniej, bo w dalszym ciągu oczekujemy na aktualizację Krajowego Planu Działań w tym zakresie przez ministerstwo. Wiemy, że jest taki zamiar. Ale dwuletnie odroczenie nie oznacza, że w tym czasie prezes UKE ma siedzieć i nic nie robić, mówiąc kolokwialnie. Aby zapewnić niezakłócony przebieg tego procesu, powinniśmy jeszcze w tym roku wydać decyzję o zmianie rezerwacji częstotliwości dla nadawców telewizyjnych, przenosząc ją w niższy zakres. To oznacza, że postępowanie w tym przedmiocie powinniśmy wszcząć na przestrzeni kilku najbliższych tygodni, miesięcy. Do tego jest nam potrzebny przepis kompetencyjny, który na mocy poprawki zmierza do odebrania go nam, tymczasowo, ale jednak. Z tego punktu widzenia uważamy, że proces będzie zagrożony – powiedziała.