Listopadowy weekend w 2010 r., 2 tys. połączeń na numery zagraniczne, przede wszystkim komórkowe w Zimbabwe, i wystawiona przez Exatel małemu operatorowi z rejonu Łodzi, firmie Inteliso, faktura na 231 tys. zł.
W kontakcie z Afryką
– Obecnie jest już 1,5 roku od fraudu, a sprawa ciągle jest w sądzie. Wydałem kilkanaście tysięcy złotych na prawnika, i nie widać końca. Sprawa jest dla mnie nie tylko obciążeniem finansowym, ale także ogromnym obciążeniem psychicznym – mówi Grzegorz Mirż, właściciel Inteliso. Czeka obecnie na pierwszą rozprawę przed sądem z powództwa Exatela o zapłatę faktury sprzed dwóch lat.
Jego firma, świadcząca usługi radiowego dostępu do internetu w Gorzkowicach (woj. łódzkie), od 2006 r. korzysta z oferowanego przez Exatela tranzytu IP, a od 2007 r. z telefonii VoIP na potrzeby biurowe oraz m.in. do obsługi infolinii jednego z instytucjonalnych klientów. Przez trzy lata miesięczne faktury oscylowały na poziomie 1300 zł brutto i nie było z nimi żadnych kłopotu. Do listopada 2010 r.
– Problem pochodzi z okresu szczytu włamów na niezabezpieczone centrale IP, które dotknęły cały rynek – przyznaje przedstawiciel jednego z polskich, hurtowych operatorów. – Typowym i do dziś trwającym problemem jest jakość haseł dostępu do kont IP na różnych urządzeniach. I u klientów, i u operatorów – dodaje.