4,16 mln – tyle aktywnych kart SIM pre-paid wykazał Polkomtel, operator sieci Plus na koniec czerwca br. po zmianie metodologii. Teraz ujmuje w raportach kwartalnych karty, z których skorzystano w ciągu 90 dni przed końcem kwartału.
Jednocześnie jednak w prezentacji dla inwestorów podał również dane o kartach pre-paid sposobem, w jaki robił to wcześniej i w jaki robią to wszyscy inni operatorzy, wliczając do statystyk także karty nieużywane dłużej niż 90 dni, czyli w praktyce trzymane przez klientów w szufladach. Tak liczonych kart SIM miał w czerwcu 6,37 mln.
Różnica jest duża: 2,2 mln kart, blisko 35 proc. wszystkich. Gdyby inni operatorzy przyjęli podobny sposób liczenia, mogłoby się okazać, że aktywnych użytkowników telefonów na kartę jest 19 mln, a nie 29 mln. Nasi rozmówcy wskazują, iż u każdego z pozostałych trzech operatorów skala zmian byłaby inna. Jaka jednak – nie zdradzają.
Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu i wiceprezes Polkomtela namawia branżę, aby również zmieniła sposób prezentacji danych. Urealnione zostałoby ARPU za telefon w pre-paidzie i potencjał rynek z punktu widzenia nowych graczy. Poza tym, przekonuje Libicki, podejście przyjęte przez Plus zapewnia porównywalność z innymi rynkami.
– Tak raportuje Komisja Europejska, zbierając od kilku lat za pośrednictwem UKE tak policzone dane również od polskich telekomów, tak raportują globalne koncerny pokroju Analysis Mason, zajmujące się od lat monitoringiem rynku telekomunikacyjnego. Skoro chcemy porównywać się z resztą Europy – warto przedstawiać dane porównywalne. Jeżeli będzie utrwalała się krajowa, negatywna praktyka pokazywania kart pre-paid, to w skrajnym przypadku może pewnego dnia okazać się, że jakiś polski operator stosujący np. dożywotnią ważność konta stanie się największym operatorem w całej Europie – pod względem raportowanej liczby kart. I najmniejszym pod względem wartości tych kart, czyli ARPU – mówi rpkom.pl Dominik Libicki.