Ruszyły prace nad przepisami dla sieci 5G

Publikacja: 12.11.2018 13:51

Ruszyły prace nad przepisami dla sieci 5G

Foto: cyfrowa.rp.pl

Do wyborów samorządowych cicho było o pracach legislacyjnych nad nowelizacją Prawa telekomunikacyjnego i tzw. Megaustawy. Jakie są losy tych prac?
– Skonsultowany projekt nowelizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne uległ zmianie. Przeformułowaliśmy go nieco i wystawiamy go do kolejnych, ale już krótkich (14 dni – red.) konsultacji ze stroną społeczną.

Co wypadło, a co się pojawiło? Największe zarzuty operatorów dotyczyły uprawnień prezesa UKE w procesie przydziału częstotliwości. Ustąpiliście w którymś punkcie?
– Co do zasady, założenia się nie zmieniły. Projekt został w mojej ocenie dużo bardziej uporządkowany i dopracowany legislacyjnie. Było w nim bardzo dużo nieścisłości, które w wg mnie mogły potem stanowić podstawę prób podważania decyzji wydanych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Jeżeli chodzi natomiast o uprawnienia prezesa UKE to zostały one nawet rozszerzone. Będzie mógł cofnąć rezerwację częstotliwości jeśli przekształcenia właścicielskie doprowadzą do zmiany koncentracji widma.

Tak po prostu?
– Posiadacz rezerwacji będzie mógł zwrócić się do prezesa UKE przed transakcją o ocenę jej skutków. Jeżeli UKE nie wyda opinii lub uzna, że nie dojdzie do nadmiernego skupienia częstotliwości, to w przyszłości nie będzie mógł skorzystać z prawa do cofnięcia rezerwacji z tego powodu.
Nowością jest też zmiana definicji grupy kapitałowej przy ustalaniu warunków (konkretnie spectrum cap) udziału w aukcji lub przetargu. Grupa kapitałowa została rozszerzona o przedsiębiorcę rozumianego jako osobę indywidualną.
Uwzględniliśmy szereg postulatów aby doprecyzować przepisy dotyczące przetargów i aukcji, które pojawiły się w trakcie konsultacji. Dodaliśmy  odpowiedzialność karną za fałszywe oświadczenia, jeśli drugi podmiot na liście zwycięzców zrezygnuje zachowamy wniesiony przez niego depozyt, inaczej formułujemy przesłanki określenia wysokości wadium. Przy opłacie za przedłużenie rezerwacji (art. 185 ust. 4a) będzie uwzględniony okres, na który wydawana jest rezerwacja.
Pojawił się też zapis określający kiedy nie można zmienić treści rezerwacji, a trzeba uzyskać nową. Zamiana częstotliwości będzie dalej dopuszczona w przypadku porządkowania pasma (reshufflingu) i realizacji zobowiązań międzynarodowych. Wszystkie te zmiany mają na celu zapewnienie możliwości efektywnego gospodarowania widmem, które staje się dobrem coraz bardziej deficytowym.

Czyli operatorzy nadal muszą się spodziewać, że jeśli mają częstotliwości 3,4-3,8 GHz to rezerwacje nie będą im przedłużane?
– Musimy mieć świadomość tego, że zostały trzy zakresy pasm przeznaczone na technologię 5G i te pasma muszą zostać uporządkowane, aby można je było wykorzystywać. Idea jest taka, aby zrobić to jak najmniejszym kosztem dla przedsiębiorcy albo nawet koszt ten spróbować wyeliminować. Założenie jest takie, że rezerwacje nie będą przedłużane, ale też porządkowanie będzie się odbywało tylko w niezbędnych sytuacjach.

Co to znaczy? Jak można tę szkodę zminimalizować?
– Np. poprzez znalezienie takiego zakresu pasma, które odpowiada w jak największym stopniu właściwościom obecnie posiadanego. Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie.

Czy państwo jest gotowe na spory, które mogą na tym tle wyniknąć?
– Państwu przyświeca przede wszystkim chęć rozwoju kraju, które daje ta technologia, trzeba jednak wziąć pod uwagę interes obecnych dysponentów..

A jest szansa na kompromis?
– Moim zdaniem jest, bardzo wiele zależy tu od Prezesa UKE, który jest organem właściwym i będzie prowadził proces porządkowania.

Kiedy nowelizacja miałaby wejść w życie?
– Chciałabym, żeby to się stało w I kwartale 2019 roku i aby prezes UKE jak najszybciej przystąpił do realizowania planu porządkowania pasm, który przygotowywał od dłuższego czasu.

A pierwszy przetarg na pasmo dla 5G w 2020 roku?
– O terminach rozmawiamy aktualnie z UKE. Chcielibyśmy, żeby najpóźniej do końca 2019 roku, czyli równolegle z porządkowaniem pasm, była przygotowana procedura selekcyjna przynajmniej na zakres 3,6-3,8 GHz oraz 26 GHz. Pamiętajmy, że mamy zobowiązania wynikające z Europejskiej Agendy Cyfrowej: co najmniej jedno miasto z pilotażem 5G w 2020 roku. Chcielibyśmy, aby operator realizujący pilotaż w danym mieście miał pewność, że będzie dysponować rezerwacją pasma na danych częstotliwościach również po zakończeniu tego etapu.

Czy dobrze rozumiem, że jeśli postępowanie selekcyjne zostanie przygotowane do końca 2019 roku, to zwycięzca przetargu będzie też operatorem, który przeprowadzi pilotaż i będzie to element jego całej inwestycji?
– Dokładnie tak. Rozważamy też przeprowadzenie dodatkowego pilotażu w innym trybie.

Wtedy to państwo wskaże, w którym mieście i kto ma to robić?
– W tej chwili w takim scenariuszu skłaniamy się ku temu, aby wskazać kilka miast, w których będą dostępne częstotliwości konieczne, aby przeprowadzić pilotaż i udostępnić je wcześniej.

Czy rozmawiacie jako ministerstwo o tej koncepcji z operatorami?
– Nie, obecnie rozmowy toczą się w ramach ministerstwa, z udziałem UKE i Instytutu Łączności.

Wprawdzie pasma 700 MHz nie trzeba wykorzystywać do budowy sieci 5G zgodnie z wytycznymi ITU, ale operatorzy w Polsce zapewne woleliby je mieć ze względu na efektywność inwestycji. Jak idą ministerstwu rozmowy za wschodnią granicą o koordynacji wykorzystania tych częstotliwości?
– Toczą się. Wspierają nas w nich Niemcy, którym bardzo zależy abyśmy zeszli z 700tki. Dobra wiadomość jest taka, że Rosja, mimo że dotychczas unikała wskazania daty uwalniania pasma 700 MHz, albo podawała terminy bardzo odległe, poinformowała nas, że planuje rozpocząć termin uwalniania w 2021. Będziemy dążyli do przyśpieszenia tego terminu. Tutaj też ogromną rolę odgrywa UKE, który musi przeprowadzić koordynację transgraniczną z naszymi sąsiadami.

Czy ta informacja wystarcza aby zacząć przygotowania do aukcji lub przetargu na to pasmo i na przykład rozdysponować 700 MHz w części wraz z pasmem 3,4-3,8 GHz?
– Cyfrowa telewizja naziemna wschodnich sąsiadów mogłaby zakłócać nasze sieci w paśmie 700 MHz nawet na więcej niż połowie terytorium kraju. Teoretycznie, zgodnie z naszymi umowami międzynarodowymi, tam, gdzie nie dochodzi do zakłóceń i niema przeszkód, aby rozdysponować pasmo, nie powinniśmy zwlekać. Jednak nie wyobrażam sobie, abyśmy mieli w taki sposób podejść do 700 MHz.

Rozpoczęły się rozmowy resortu z operatorami o założeniach nowelizacji tzw. Megaustawy. Co jako ministerstwo chcecie osiągnąć poprawiając ten akt?
– Chcemy „osiągnąć” 5G. Głównie chodzi w nowelizacji o to, aby usprawnić i uprościć proces inwestycyjny operatorów. Tego dotyczy większość wprowadzanych zapisów. Część z nich odnosi się do barier wskazanych w Narodowym Planie Szerokopasmowym. Na przykład opłaty za dostęp do pasa drogi. Chcielibyśmy wprowadzić jednolitą opłatę 20 zł za metr bieżący wzdłuż drogi za posadowioną instalację we wszystkich rodzajach dróg (dziś taki limit dotyczy jedynie dróg krajowych)

Czy i o ile uszczuplone zostaną budżety samorządów w ten sposób?
– Nie zostaną uszczuplone. Nowa stawka dotyczyć będzie tylko nowych inwestycji, a nie już istniejących.

Jedną z barier wskazaną w strategii dla sieci 5G i NPS są normy promieniowania pola elektromagnetycznego. To drażliwy problem społeczny. Jest do niego odniesienie w noweli?

– Najpierw musimy zadbać o to, aby społeczeństwo było pewne że operatorzy norm przestrzegają. Chcemy umocować w tej ustawie system informowania o promieniowaniu elektromagnetycznym oraz usprawnić mechanizmy kontroli i monitorowania. Da on stronie społecznej szybki dostęp do informacji o aktualnym poziomie PEM w miejscu ich przebywania. W hierarchii ważności najpierw jest zdrowie obywateli, a dopiero później rozwój gospodarczy.

Wiele osób mówi o tym, że 5G to szansa dla gospodarki. Naprawdę potrzebujemy tych sieci?
– Moim zdaniem zdecydowanie tak. Możemy ich nie potrzebować, ale wtedy pozostaniemy daleko w tyle za innymi krajami Europy. Oczywiście będziemy żyć – nie raz byliśmy na szarym końcu. Uważam jednak  mamy niepowtarzalną szansę wziąć udział w bardzo wyrównanym wyścigu. Jeżeli teraz nie odpuścimy, mądrze zaprojektujemy inwestycje w sieci 5G, to mamy szansę, aby stać się jednym z najbardziej interesujących inwestycyjnie krajów w Europie.

Jest pani przekonana, że sieci komórkowe nie szkodzą zdrowiu?
– Opieram się na oficjalnych wynikach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które mówią, że limit obowiązujące w Polsce i w Europie są limitami, o których nie można powiedzieć, że są niebezpieczne. Zgodnie z klasyfikacją WHO bardziej szkodliwym czynnikiem rakotwórczym jest kawa, a stukrotnie wyższe limity promieniowania obowiązujące w większości państw UE klasyfikowane są na tym samym poziomie rakotwórczości, co aloes, talk dla dzieci, czy zawód stolarza. Czytam opinie mądrzejszych ode mnie.

A czy i w jaki sposób nowelizacja ułatwić może budowę masztów dla sieci 5G?
– Chcemy w największym możliwym stopniu tak zaprojektować inwestycje w 5G, aby infrastruktura się nie dublowała i jak najbardziej zachęcić operatorów do jej współdzielenia. Myślimy o ułatwieniach w zakresie dostępu do infrastruktury technicznej, nieruchomości i infrastruktury drogowej. Dla przykładu, chcielibyśmy aby pozwolenia środowiskowe dla sieci telekomunikacyjnej były elementem zgłoszenia. Elementy nowej infrastruktury 5G byłyby zwolnione z uzyskiwania pozwoleń na budowę. Kolejna sprawa to rozszerzenie obowiązku lokowania kanału teletechnicznego tak, aby nie dotyczył on tylko dróg krajowych, ale także w drogach innych kategorii.

Minister Marek Zagórski powiedział, że koszty budowy sieci 5G mogą wynosić 10-20 mld zł. Czy faktycznie?
– Wiele zależy od operatorów i przyjętych przez nich rozwiązań. Inaczej będą kształtowały się wydatki jeżeli zdecydują się współpracować i współdzielić sieć, inaczej jeżeli będą budowali niezależnie. Koszty te mogą być też diametralnie różne w zależności przyjętych przez poszczególnych operatorów modeli wdrażania i rozwoju. Na pewno wpływać na nie będą też obowiązujące regulacje: stawki za opłaty, limity promieniowania elektromagnetycznego.

Kiedy resort opublikuje projekt nowelizacji Megaustawy?
– Chciałabym przekazać go do konsultacji pod koniec listopada.

Czyli właściwie jest gotowy.
– To dużo prostszy akt niż Pt, które wymaga ogromnej precyzji. Skonsultowaliśmy ją z grupą roboczą, aby sprawdzić, że poruszyliśmy wszystkie najważniejsze problemy.

A jest plan B?
– Czyli?

Budowa sieci 5G w Polsce bez nowelizacji Megaustawy?
– Zapewne by powstały, choć nie do końca wyobrażam sobie lokalizowanie nowego typu elementów, czyli tzw. mikrokomórek. Operatorzy musieliby też skupić finansowo na inwestycjach najbardziej rentownych, w dużych ośrodkach miejskich.
Trzeba przy tym pamiętać, że nowelizacja nie dotyczy tylko 5G, ale również obszarów pozbawionych dziś Internetu szerokopasmowego. Mamy w kraju 4,5 mln tzw. białych plam, czyli miejsc bez łączy minimum 30 Mb/s, z czego sieci powstające przy wsparciu Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa zapełnią około 2 mln (to 260 proc. minimalnego poziomu wymaganego przez Komisję Europejską) jednocześnie podłączając 13 tys. szkół. Zostaje więc jeszcze spora liczba lokalizacji, o które musimy zadbać i taki jest cel zmian wprowadzanych megaustawą – chcemy uatrakcyjnić dla operatorów obszary, na których dziś z różnych powodów nie opłaca im się inwestować.
Pamiętajmy też o, że ten bieg trwa i za kilka lat, a już na pewno w 2025 r., definiując białą plamę będziemy mieli na myśli gospodarstwo domowe  bez dostępu do internetu o prędkości 100 Mb/s – gdybyśmy użyli tej miary dziś, w Polsce byłoby ich 8,5 mln.

A propos POPC. Jak ocenia pani realizację założeń programu wsparcia dla inwestycji w sieci internetu?
– Mamy w realizacji 160 umów o dofinansowanie do budowy sieci szerokopasmowych. 10 z nich zostało rozwiązanych, co w mojej ocenie stanowi bardzo dobrą statystykę. Większość z rozwiązanych kontraktów to przypadki pierwszego naboru, w których beneficjenci źle ocenili potencjał finansowy projektu.
Część projektów z pierwszego „małego” naboru już dobiega końca, dziś dzięki nim w zasięgu nowych sieci mamy 90 tys.  gospodarstw domowych, do lutego 2019 r. kiedy sfinalizują się wszystkie z nich ta liczba ma przekroczyć 120 tys..
Z kolei w ramach rozpoczętych w ubiegłym roku projektów sieć obejmuje zasięgiem prawie 7 tys. gospodarstw domowych i 4,6 tys. szkół. Trzeba pamiętać, że warunki drugiego były specyficzne – „na pierwszy ogień” miały iść szkoły, które będą obejmowane programem Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Beneficjencji mieli 14 i 20 miesięcy na objęcie zasięgiem odpowiednio 80 proc. i pozostałych 2 proc. szkół.

CPPC zapowiedziało kontrolę realizacji szkolnych inwestycji. Co pokazały?
– Ani sprawozdania operatorów, ani nasze kontrolę nie wskazują, aby któryś z operatorów ich nie dotrzymał. Podłączenie wszystkich gospodarstw domowych ma nastąpić w terminie 36 miesięcy od dnia zawarcia umów.

Ogłoszona została druga runda trzeciego konkursu na dotacje. Czy to już ostatnia okazja na dotacje do budowy sieci Internetu?
– Rozważamy przeprowadzenie kolejnego konkursu na przełomie 3 i 4 kwartału przyszłego roku na dogęszczenie sieci. Jesteśmy na etapie analizowania możliwości przeprowadzenia tej interwencji w taki sposób, aby nie wpłynęły na obecnie realizowane projekty, najpewniej obszary wsparcia dotyczyłyby terenów, na których mimo obowiązku doprowadzenia sieci do szkoły, beneficjenci nie zdecydowali się jej rozbudowywać i obejmować zasięgiem białych plam znajdujących się w okolicy.

Ile pieniędzy będzie do wzięcia w tym dodatkowym konkursie?
– Jeszcze nie jest to kwota ustalona.

Ile szkół jest w zasięgu nowych sieci POPC?
– Ponad 4,6 tys. szkół ma już możliwość skorzystania z nowej sieci Internetu zbudowanej za sprawą drugiego naboru pierwszej sieci POPC. Do tego trzeba dodać program Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Do końca października na tę chwilę około 3 tys. szkół zadeklarowało chęć skorzystania z OSE, a 1,7 tys. jest w trakcie podpisywania umów, 1,3 tys. zostało podpisanych.

W poprzedniej perspektywie finansowej powstały regionalne sieci szerokopasmowe. Jaki jest stopień ich wykorzystania?
– Wydaje się, że tam, gdzie beneficjentem były firmy prywatne, RSS-y radzą sobie dobrze: są konkurencyjne, pozyskują klientów, wydaje się, że działają sprawnie. W pozostałych miejscach wygląda to mniej ciekawie. Zastanawiałam się, jak zdiagnozować ten problem. Na pewno wynika on z ograniczeń wynikających z decyzji notyfikacyjnych. Przez nie operatorzy RSS-ów nie mogą elastycznie reagować. Decyzja, którą skutecznie udało się uzyskać to decyzja WSS, która została zmieniona w taki sposób, że pierwotna definicja białej plamy została zmieniona z poziomu gminy do poziomu punktu adresowego. Komisja dopuściła określanie takich obszarów na poziomie punktów adresowych ze względu na bardziej precyzyjne dane, jakimi obecnie dysponujemy. Jednocześnie zmiana ta poszerzyła  możliwości świadczenia usług przez SSPW w miejscach do tej pory niedostępnych. Kolejną istotną zmianą jest dopuszczenie w roli Operatora Infrastruktury podmiotów publicznych. Dotychczas zarządzanie tymi sieciami Województwa musiały przekazać prywatnym podmiotom wybranym w procedurze przetargowej.  Z tego co wiem, swoją decyzję chciałby zmieniać również Internet dla Mazowsza.

Jednak  problemy RSS to przede wszystkim wysokie koszty utrzymania, na które składają się opłaty lokalne. W szczególności opłaty za zajęcie pasa drogowego, które stanowią lwią część wszystkich kosztów. Wprowadzone w połowie 2016 r. zmiany w ustawie o drogach publicznych polegające na zmianie wysokości opłat za zajęcie pasa drogowego dla istniejącej już infrastruktury w przypadku, gdy samorządy lokalne w drodze uchwały obniżały stawki tych opłat, spowodowały m.in. spadek łącznych kosztów ponoszonych przez województwo warmińsko-mazurskie o ok. 4 mln zł rocznie, ale dalej samorząd województwa ponosi opłaty z tego tytułu w wysokości ponad 8,5 mln zł rocznie. I to nie jest problem tylko tego województwa.

Czy  nowelizacja Megaustawy sprawi, że koszty RSS-ów spadną?
– Nie. RSS-ów ta nowelizacja nie dotyczy, jak już mówiłam, projektujemy zmiany, które dotyczyć będą inwestycji przyszłych i mają zachęcać operatorów do inwestycji i zagęszczania swoich sieci. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystkich problemów tą ustawą nie rozwiążemy

Czy jest plan połączenia UKE i KRRiT? Mówi się o tym od lat, a Marcin Cichy wyraził się w jednym z wywiadów, że bierze pod uwagę iż będzie ostatnim prezesem UKE…
– Od lat mówi się również o narodowym operatorze infrastruktury. Odpowiadając na pytanie: nie, nie ma takich planów.

Do końca listopada trybunał arbitrażowy w Paryżu ma wydać wyrok w sporze wytoczonym państwu przez udziałowców Sferii, czyli Zygmunta Solorza. Resort bierze pod uwagę negocjacje, jeśli przegra?
– To jest sprawa, którą prowadzi Prokuratoria Generalna ze względu na jej skalę i nie mogę jej komentować.

Dziękujemy za rozmowę.

Do wyborów samorządowych cicho było o pracach legislacyjnych nad nowelizacją Prawa telekomunikacyjnego i tzw. Megaustawy. Jakie są losy tych prac?
– Skonsultowany projekt nowelizacji ustawy Prawo telekomunikacyjne uległ zmianie. Przeformułowaliśmy go nieco i wystawiamy go do kolejnych, ale już krótkich (14 dni – red.) konsultacji ze stroną społeczną.

Co wypadło, a co się pojawiło? Największe zarzuty operatorów dotyczyły uprawnień prezesa UKE w procesie przydziału częstotliwości. Ustąpiliście w którymś punkcie?
– Co do zasady, założenia się nie zmieniły. Projekt został w mojej ocenie dużo bardziej uporządkowany i dopracowany legislacyjnie. Było w nim bardzo dużo nieścisłości, które w wg mnie mogły potem stanowić podstawę prób podważania decyzji wydanych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Jeżeli chodzi natomiast o uprawnienia prezesa UKE to zostały one nawet rozszerzone. Będzie mógł cofnąć rezerwację częstotliwości jeśli przekształcenia właścicielskie doprowadzą do zmiany koncentracji widma.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Kto zmiecie SMS-y? Do tych rozwiązań komunikacyjnych należy przyszłość
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Telekomunikacja
Do których sieci komórkowych przenoszą się Polacy? Zwycięzca jest jeden
Telekomunikacja
Rusza nowa aukcja 5G. Państwo chce od operatorów astronomiczną kwotę
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość