Exatel zaktualizował strategię na lata 2013-2015

Ubiegły rok przyniósł operatorowi należącemu do PGE silny spadek przychodów. Strategia zaktualizowana przez nowy zarząd zakłada ich wzrost do 2015 roku o 5 proc. średnio co roku. Organicznie. Bo Exatel myśli także o przejęciach.

Publikacja: 08.05.2013 08:31

Exatel zaktualizował strategię na lata 2013-2015

Foto: ROL

– Opracowaliśmy aktualizację strategii Exatel na lata 2013-2015. Wizja firmy, jaką w niej przyjęliśmy mówi, że operator powinien rozwijać działalność nie tylko w podstawowych dla siebie obszarach telekomunikacyjnych, ale także postawić na kompleksowe usługi ICT dla klientów biznesowych, obejmujące np. rozwiązania w chmurze, kolokację  i hosting  – mówi rpkom.pl Wojciech Pomykała, prezes Exatela od listopada 2012 r.

– Jesteśmy w trakcie opracowywania produktów ICT. Pierwsze, jak hostowane contact center wdrożymy w trzecim kwartale 2013 – zapowiada.

– W swojej ofercie będziemy mieć m.in. software as a service – usługę pozwalająca na dystrybucję oprogramowania z pominięciem konieczności instalacji programu na komputerze klienta, czy archive-as-a-service – usługę pozwalającą na długoterminowe przechowywanie danych. Warto wskazać, że zwykle dostawca aplikacji w chmurze nie wychodzi z gwarancjami poza własne data center i gwarancja usługi dotyczy wyłącznie zasobów obliczeniowych. Operator telekomunikacyjny taki jak Exatel jest w stanie dać gwarancje usługi „end to end”, dotyczącą zasobów DC oraz infrastruktury sieciowej – uważa prezes Exatela.

– Zakładamy, że usługi ICT za 3 lata będą stanowić kilkanaście procent przychodów firmy – dodaje.

– Strategia zakłada koncentrację na kliencie biznesowym, dlatego też w ciągu 2-3 miesięcy zdecydujemy co zrobimy  z NOM-em. Jedną z kilku opcji, które bierzemy pod uwagę, jest jego sprzedaż, ale jak na razie nie rozmawiamy na ten temat z potencjalnymi zainteresowanymi – informuje Wojciech Pomykała.

– NOM jest rentowny, ma około 150 tys. klientów, dlatego też nie czujemy presji, aby dążyć do szybkiej sprzedaży – odpowiada pytany o tempo, w jakim ma być przeprowadzona ewentualna transakcja.

Co ciekawe, Exatel, który przez blisko trzy lata (2010-2012) był na sprzedaż, teraz sam chce przejmować. To reakcja na wydarzenia z poprzedniego roku (m.in. przejęcia zrealizowane przez Netię).

– Konsolidacja rynku bez udziału Exatela jest dla nas dużym zagrożeniem. Dlatego też w naszej strategii leżą także przejęcia. Interesują nas segmenty transmisji danych, kolokacji i ICT. Natomiast raczej nie będziemy zainteresowani hurtowymi operatorami głosowymi – mówi Wojciech Pomykała.

–  Oceniam, że stać nas dziś na przejęcie gracza podobnej wielkości do Exatela. Przez ostatnich kilka lat firma generowała dodatnie przepływy pieniężne, a nie prowadziła projektów inwestycyjnych – wskazuje. W jego ocenie przejęciom, sprzyjają niskie ceny na warszawskiej giełdzie. To może oznaczać, że Exatel poszuka także tutaj celów do przejęcia.

Przy czym zakupy to kwestia kolejnego roku. Ten, mówi Pomykała, ma być rokiem budowy podstaw do dalszego wzrostu.To oznacza na przykład także, że zamiast kupować lub budować własne data center, Exatel wynajmie kilkaset metrów kwadratowych pod potrzeby swoich klientów.

Exatel był jedną z firm, które w ub.r. wzięły udział w procesie prywatyzacji TK Telekom, należącego do PKP. Została ona wstrzymana i ma ruszyć ponownie w drugiej połowie br. Pomykała uważa jednak, że TK Telekom do jego firmy nie pasuje.

– Startowaliśmy po TK Telekom, ale w mojej ocenie przejęcie tej firmy nie wpisuje się w strategię rozwoju Exatel. Obie firmy posiadają podobne sieci szkieletowe  – mówi prezes Exatela.

Ten rok będzie rokiem budowania podstaw do dalszego wzrostu. Przejęcia to już kwestia kolejnych lat, a decyzję podejmiemy po przeprowadzeniu stosownych analiz

Nie chciał rozmawiać o wynikach spółki przed zbliżającym się walnym zgromadzeniem. Z naszych informacji wynika jednak, że w 2012 r. przychody Exatela spadły  o około 50 mln zł (10 proc.) do około 450 mln zł. Z kolei o tym, że na zyskach zaważyły rezerwy informował w raporcie rocznym właściciel Exatela – PGE.

– W kolejnych latach chcemy rosnąć szybciej niż rynek B2B (usług dla biznesu – red.), którego tempo rozwoju według różnych raportów oceniane jest na 3-4 proc. w kolejnych latach. Dziś rentowność operatorów podobnych do Exatela w Europie waha się między 15 a 25 proc. – sądzimy, że nasza firma znajdzie się w okolicach środka tego przedziału – mówi Wojciech Pomykała.

W poprawianiu wyników firmy pomóc ma przeprowadzona na początku roku restrukturyzacja. – W ramach restrukturyzacji przeprowadzonej na początku roku i poszukiwania nowych kompetencji dokonaliśmy wymiany części zespołu. Dotyczyło to około 8 proc. wszystkich zatrudnionych. Przesunęliśmy też część zespołu w kierunku interfejsu rynkowego, budowania relacji z klientami, diagnozy ich potrzeb i umiejętnego reagowania na nie. Przy okazji spłaszczyliśmy też organizację.  Nie można natomiast mówić o redukcji zatrudnienia w Exatelu – tłumaczy prezes.

– Opracowaliśmy aktualizację strategii Exatel na lata 2013-2015. Wizja firmy, jaką w niej przyjęliśmy mówi, że operator powinien rozwijać działalność nie tylko w podstawowych dla siebie obszarach telekomunikacyjnych, ale także postawić na kompleksowe usługi ICT dla klientów biznesowych, obejmujące np. rozwiązania w chmurze, kolokację  i hosting  – mówi rpkom.pl Wojciech Pomykała, prezes Exatela od listopada 2012 r.

– Jesteśmy w trakcie opracowywania produktów ICT. Pierwsze, jak hostowane contact center wdrożymy w trzecim kwartale 2013 – zapowiada.

Pozostało 89% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość
Telekomunikacja
To ma być przełom w tworzeniu ultraszybkiego internetu 6G. Znika wielka przeszkoda
Materiał Promocyjny
Mobilne ekspozycje Huawei już w Polsce – 16 maja odwiedzi Katowice
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?