Na 50–60 mld zł rocznie można szacować przychody zarejestrowanych w Polsce firm dostarczających sprzęt komputerowy, różnego typu aplikacje oraz świadczących usługi projektowania i implementacji ich. Same firmy IT inkasują około 30 mld zł. Kolejne 46–47 mld zł rocznie wart jest rynek produktów i usług, na który składają się usługi połączeń głosowych, transmisji danych, płatnej telewizji i pokrewne branży telekomunikacyjnej usługi dodatkowe: centrów danych czy chmury obliczeniowej. W sumie polska teleinformatyka stanowić może około 6 proc. PKB kraju, czyli ponad 100 mld zł.
– Wbrew pozorom Polska wypada całkiem dobrze pod względem zaawansowania wykorzystywanych technologii. W latach 90. startowaliśmy w zasadzie niemal od zera, intensywnie inwestując w nowoczesne rozwiązania – komentuje Adam Dzielnicki, kierownik produktu z firmy Atman. Dodaje, że jeśli chodzi o infrastrukturę światłowodową, Polska może i nie znajduje się w europejskiej czołówce, ale jej obecny stan jest więcej niż zadowalający. Przy czym potencjał mamy zdecydowanie wyższy. – Niewątpliwie można pokusić się o stwierdzenie, że olbrzymi potencjał firm teleinformatycznych w Polsce jest jeszcze słabo wykorzystany – potwierdza Roman Szwed, prezes firmy Atende.
Delikatna zwyżka
Największą część tortu stanowi branża telekomunikacyjna, która ulega ciągłym przemianom i wchodzi w mariaże z pokrewnymi segmentami: płatną telewizją i usługami informatycznymi. Dostępne analizy mówią, że w ciągu ostatnich ośmiu lat tak rozumiany rynek zyskał na wartości, ale wzrost jest relatywnie niewielki. Według danych firmy doradczej Audytel w 2010 r. branża zanotowała przychody w wysokości 46,35 mld zł, a w 2017 r. mogły sięgnąć 47 mld zł.
Według Pawła Olszynki, specjalisty z firmy analitycznej PMR, zarówno w ubiegłym roku, jak i w tym przychody branży mogą urosnąć o 1–2 proc.