Co przyniesie listopadowa strategia Playa

Publikacja: 30.10.2018 08:00

Co przyniesie listopadowa strategia Playa

Foto: cyfrowa.rp.pl

Od debiutu Play Communications, właściciela sieci komórkowej Play, na GPW w lipcu 2017 roku do publikacji sprawozdania za I półrocze 2018 roku akcje telekomu potaniały o około 40 proc. O tyle właśnie przy okazji omawiania wyników półrocza w sierpniu ściął przyszłoroczną dywidendę nowy prezes Playa – Jean-Marc Harion.

Jednak od końca września notowania akcji mobilnej sieci znowu ruszyły w dół. Jeśli przyjąć, że rynek o Play wie więcej, niż telekom mówi publicznie, może się okazać, że strategia, którą w końcu minionego miesiąca zarząd miał przekazać nadzorcom do dalszej dyskusji, niesie kolejne niemiłe niespodzianki.

Marcin Gruszka, rzecznik Playa, podtrzymuje, że zostanie opublikowana z wynikami za III kw. br., czyli 12 listopada. Co może zakładać plan?

Paweł Puchalski, szef analityków rynku akcji w Biurze Maklerskim Santander (d. DM BZ WBK), nie przewiduje odwrotu od dotychczasowej strategii czysto komórkowego gracza.

– Nowy prezes Playa na wstępie zapewnił, że podoba mu się to podejście. Kluczowym czynnikiem ryzyka pozostaje oczywiście poziom dywidendy w przyszłych latach, i w mojej ocenie po obecnym kursie akcji widać, że rynek obawia się scenariusza dalszego zmniejszenia dywidendy, choć dystrybucja nowych drogich częstotliwości dla sieci 5G (prawdopodobnie wymagająca istotnych nakładów od każdego telekomu) wydaje się istotnie odsuwać w czasie – dodaje analityk.

W poniedziałek 29 października akcja Play na giełdzie papierów wartościowych w Warszawie kosztowała na koniec sesji 16,23 zł. W lipcu 2017 roku gdy operator wchodził na giełdę inwestorzy płacili po 36 zł za sztukę (pracownicy mogli skorzystać z 15-proc. dyskonta).

Play ma spory dług, który zdaniem agencji ratingowej Fitch Ratings będzie refinansować w nadchodzących latach. W końcu czerwca zadłużenie finansowe operatora wynosiło 7,23 mld zł, a netto – po uwzględnieniu gotówki na kontach – 7,05 mld zł. Wskaźnik dług netto do EBITDA Play wynosił 3,2. Byłby niższy gdyby nie wypłacona przez telekom dywidenda (653 mln zł).  – Trudno będzie istotnie zmniejszyć wskaźnik zadłużenia bez cięcia dywidendy. Inni gracze na rynku zapewne dostrzegają tę słabość Playa i mogą przyjąć strategię gry na przeczekanie – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobanku.

Truizmem jest, że poprawa wyników Playa, jak każdej spółki, może wynikać ze wzrostu przychodów lub cięcia kosztów.

Jeśli chodzi o wzrost przychodów, to trzeba zastanowić się z jakich źródeł Play jeszcze nie czerpie, a jakie możliwości dają mu już eksplorowane obszary. Na pewno na nasyconym rynku podstawowych usług mobilnych telekomowi, który zajmuje obecnie miejsce lidera pod względem liczby aktywowanych kart SIM (ponad 15 mln na koniec czerwca) coraz trudniej będzie o wzrosty.

Agregacja i konwergencja

Menedżerowie Playa nie ukrywają, że liczą na nowych użytkowników mobilnego internetu z terenów podmiejskich. Mówił o tym Tomasz Mrozowski, dyrektor ds. strategii i rozwoju biznesu Play na konferencji zorganizowanej przez DNB Bank pod koniec września, przekonując, że połowa gospodarstw domowych w kraju nadal nie używa stacjonarnego dostępu oraz, że budowa światłowodów ze środków unijnych zmieni ten stan rzeczy, ale nie całkowicie.

Zapewniał on też w konsekwencji, że firma nie zamierza inwestować w budowę własnej sieci stacjonarnego szerokopasmowego dostępu. To podejście będzie aktualne zapewne także w nowej strategii spółki, którą dopiero poznamy.

Aktualne będzie też zapewne i to, że zamiast w światłowód Play będzie inwestować w nowe usługi, takie jak płatna telewizja, której nową odsłonę telekom szykuje na ten kwartał.

Niedawno Viacom poinformował, że jego serwis streamingowy Paramount będzie dostępny w Play od drugiej połowy października.

W branży jednym z ważniejszych tematów jest pakietyzacja usług. O ile przedstawiciele P4 zapewniają, że spółka nie będzie uczestniczyć w budowie światłowodów, to jednak nie wykluczają, że zaoferuje ona pakiet usług łączących technologię mobilną i stacjonarną, korzystając z cudzej sieci.

Zapowiedź zmiany w tym zakresie może być elementem nowego planu Jean-Marca Hariona. Tym bardziej, że rada nadzorcza P4 była otwarta na dyskusje na ten temat, a konwergencja jest dobrze widziana przez instytucje bankowe, do których Play może zwrócić się z pytaniem o refinansowanie kredytów.

– W krótkim okresie prawdopodobną taktyką będzie uzyskanie hurtowego dostępu do sieci jednego z konkurentów co pozwoli zaoferować porównywalne do konkurencji usługi przy jednoczesnym wykorzystaniu przewagi jaką daje bardzo niska baza kosztowa. Netia lub Orange oferując taki dostęp zyskiwałyby wysokomarżowy przychód ale nie pogarszały swojej pozycji strategicznej cały czas kontrolując infrastrukturę – mówi Dominik Niszcz.

Niewydeptane ścieżki

Play specjalizuje się w usługach dla domu oraz małych przedsiębiorstw. To raczej szybko się nie zmieni. Teoretycznie telekom mógłby szukać źródeł przychodów na rynku średnich i dużych firm, ale przygotowanie oferty dla takich podmiotów wymaga od niego dodatkowych kompetencji sprzedażowych i posprzedażowych (np. zawierania umów o SLA).

Analitycy konfitury widzą gdzie indziej. Puchalski, pytany o nowe ścieżki rozwoju i poprawy efektywności sieci Play, wskazuje na ekspansję zagraniczną i współpracę infrastrukturalną (m.in. wzorem przeszłej współpracy Orange i T-Mobile). – W Czechach, gdzie działa trzech operatorów komórkowych, udaje się telekomom skłonić klientów do płacenia coraz wyższych ARPU za przesył danych, a nawet do ustabilizowania opłat za usługi czysto głosowe. Aplikacja tego scenariusza w Polsce dałaby szansę na wzrost EBITDA telekomów – wskazuje Puchalski.

Rozwój Play za granicą nie jest wykluczony. Taki plan miał start-up Folx.com, którego operator sprzedał udziałowcom, gdy przygotowywał się do giełdowego debiutu, a ostatnio najwyraźniej przyjął z powrotem pod swoje skrzydła tworząc ofertę Play Next.

Dodatkowe źródła oszczędności

– Dalszy rozwój na rynku komórkowym w Polsce jest dla Playa problematyczny. Rynek jest nasycony, UOKiK nie pozwala na konsolidację operatorów kablowych i stworzenie nowej oferty konwergentnej. Wydaje się też, że Playowi nie wychodzą projekty, za sprawą których miał zbudować portfel usług o wartości dodanej (VAS – red.), opartych z jednej strony na SMS-ach premium, z drugiej na kooperacji z serwisami takimi jak Tidal czy płatna telewizja. A przynajmniej nic nie wskazuje, aby skala wpływów z tego tytułu wpisywała się we wcześniejsze zapowiedzi – mówi Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający Digital Poland.

Zgadza się, że Play mógłby szukać sposobu na rozwój za granicą, ale bardziej wierzy w inny scenariusz.

– Spodziewam się, że nowy prezes powie z angielska „more of the same” (więcej tego samego), co będzie zapowiedzią cięć kosztów, w tym osobowych. Firmy w Polsce coraz częściej zastępują konsultantów narzędziami elektronicznymi, takimi jak chatboty – mówi Mieczkowski.

Wygląda na to, że Piotr Mieczkowski ma rację. Jego wypowiedź, jak i inne elementy tego materiału ukazała się drukiem tego samego dnia, gdy Play ogłosił odejścia kolejnych kluczowych członków zarządu: Bartosza Dobrzyńskiego, Hansa Cronberga i Jacka Niewęgłowskiego.

Teoretycznie można by się spodziewać, że wraz z odejściem Bartosza Dobrzyńskiego Play zmieni sposób, w jaki od lat reklamuje swoje usługi (charakterystyczne spoty z udziałem celebrytów odwiedzających sklep z usługami operatora), albo zetnie nakłady na ten cel.  Jednak fakt, że jego następcą będzie jego prawa ręka – Michał Sobolewski – każe z dystansem myśleć o takim scenariuszu.

Pytanie też, na ile koszty operacyjne Playa, firmy zbudowanej zaledwie 10 lat temu, prezentującej się jako organizacja bez wodotrysków, czyli o niskiej bazie kosztowej, da się ograniczyć bez szkody dla wyników.

– Wydaje się prawdopodobne, że szukając oszczędności, Play wejdzie we współpracę z grupą Cyfrowy Polsat i sprawdzi się to, co mówił Zygmunt Solorz: na rynku zostaną dwie grupy operatorów – uważa Piotr Mieczkowski.

Ta kooperacja mogłaby dotyczyć infrastruktury, której Playowi nadal brakuje (rozbudowa własnej sieci do 9 tysięcy stacji bazowych ma potrwać do 2020 roku, a przejściowo firma ponosi wyższe opłaty z tytułu umów roamingu krajowego) oraz częstotliwości (w ostatnich dwóch dużych przetargach Play zdobył trzy bloki pasma 1800 MHz i jeden blok 800 MHz; Grupa Cyfrowy Polsat ma zaś obecnie wyzwanie w postaci decyzji o przedłużeniu rezerwacji pasma 800 MHz dla Sferii).

Niszcz ostrzega: – Zbyt szybka decyzja o współdzieleniu infrastruktury z innym graczem może uzależnić spółkę od konkurencji co może być negatywnie przyjęte przez inwestorów mimo oszczędności kosztowych. Poza tym, do takiej współpracy trzeba chętnej drugiej strony. Być może rozważana będzie sprzedaż części posiadanej infrastruktury tak żeby zapewnić szybki przypływ gotówki dla akcjonariuszy ale byłby to mocno ryzykowny ruch.

Analityk mówi też, że inwestorzy nadal liczą na mariaż kapitałowy Playa z sieciami kablowymi: np. z UPC, czy połączonymi Vectrą i Multimediami.

– Być może w takim mariażu spółka mogłaby rozwijać się w innych kierunkach. W przeciwnym wypadku będzie musiała zaskoczyć rynek niekonwencjonalnymi pomysłami na to jak rozwinąć się w oparciu o obecnie posiadane zasoby – mówi Niszcz.

Niekonwencjonalne pomysły były przez kilka lat domeną Playa. Jean-Marc Harion nie chciałby zaprzepaścić tego wizerunku i spróbuje zachować charakter telekomu, jako rynkowego „challengera”.  Nie bez powodu zapewne prezentacja Mrozowskiego nosiła tytuł: „Play: Leader in mobile, challenger at heart”.  Pytanie tylko, co to będzie oznaczać dla firmy, jej pracowników i nowych udziałowców telekomu, czyli giełdowych inwestorów, którzy choć dostali w tym roku dywidendę, to na inwestycji w akcje Playa ponoszą na razie potężne straty. 100 procent akcji operatora jest obecnie wartych 4,2 mld zł. Gdy debiutował w ubiegłym roku było to 9,1 mld zł.

Materiał stanowi rozszerzenie i aktualizację tekstu, który ukazał się drukiem w dzienniku „Parkiet”.

Od debiutu Play Communications, właściciela sieci komórkowej Play, na GPW w lipcu 2017 roku do publikacji sprawozdania za I półrocze 2018 roku akcje telekomu potaniały o około 40 proc. O tyle właśnie przy okazji omawiania wyników półrocza w sierpniu ściął przyszłoroczną dywidendę nowy prezes Playa – Jean-Marc Harion.

Jednak od końca września notowania akcji mobilnej sieci znowu ruszyły w dół. Jeśli przyjąć, że rynek o Play wie więcej, niż telekom mówi publicznie, może się okazać, że strategia, którą w końcu minionego miesiąca zarząd miał przekazać nadzorcom do dalszej dyskusji, niesie kolejne niemiłe niespodzianki.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość
Telekomunikacja
To ma być przełom w tworzeniu ultraszybkiego internetu 6G. Znika wielka przeszkoda
Materiał Promocyjny
Mobilne ekspozycje Huawei już w Polsce – 16 maja odwiedzi Katowice
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?