Takie przewidywania opublikowała dzisiaj firma badawcza [b]Informa Telecom & Media[/b]. Według jej analityków jeszcze przez dwa lata rynek roamingu międzynarodowego będzie rozwijał się wolno z powodu skutków globalnego kryzysu ekonomicznego, którego efektem są m.in. niższe wydatki konsumenckie. Od 2012 r. jednak winien się przyspieszyć. Łącznie w okresie 2010-2015 ma urosnąć o 86 proc. Według Informa T&M za pięć lat wart będzie 67 mld dolarów, czyli 6,3 proc. całego rynku mobilnego. Ta prognoza oznacza, że dzisiaj Informa T&M szacuje rynek roamingu międzynarodowego na 36 mld dolarów.

Co ciekawe, firma badawcza jako jedną z przyczyn rozwoju rynku roamingowego uważa regulacje w krajach [b]Unii Europejskiej[/b]. Nie mają one większego znaczenia dla segmentu klienta biznesowego, który dzisiaj generuje 65 proc. przychodów i nie zwraca większej uwagi na koszty, ale ma duże znaczenie dla segmentu detalicznego. Zwłaszcza rynku transmisji danych.

Tak zwane szoki cenowe (ang. [i]bill shocks[/i]), jakich doświadczali abonenci korzystający niefrasobliwie z transmisji danych w roamingu w ogóle odstraszają konsumentów od użytkowania tych usług. Przyjęte w krajach Unii regulacje powinny doprowadzić do ich popularyzacji, a tym samym wzrostu wartości rynku. Europa Zachodnia jest bowiem największym rynkiem roamingowym świata. Według prognoz Informa T&M w 2015 r. będzie na nią przypadać 41 proc. całkowitej wartości. Kraje azjatyckie wygenerują 18 proc., a Ameryka Pólnocna 10 proc.