– Jak oceniacie polski rynek?
– Odliczając pakiety socjalne, polski rynek kablowy, to potencjał 4 mln abonentów z dekoderami. Licząc CHURN i wymianę technologiczną – a na tym rynku dekoder jest ważnym wyróżnikiem oferty – zapotrzebowanie można szacować na kilkaset tysięcy dekoderów rocznie.
– A rynek DTH?
– Myślimy tylko o Cyfrowym Polsacie. Konkurencja ma swoich stałych partnerów technologicznych. Trudno liczyć na ich zainteresowanie naszą ofertą.
Na własne potrzeby rozwijamy trzy linie produktowe – od najprostszego, małego urządzenia z podstawowymi funkcjami, przez nieco większe (wielkość dekodera ma znaczenie w percepcji abonentów) modele wzbogacone np. o wyświetlacz aż po model z PVR. Z Sagemcom zastanawiamy się także nad pewnym innowacyjnym rozwiązaniem, ale na razie jest zbyt wcześnie na szczegóły.
– Jak rozkłada się teraz produkcja pomiędzy trzy podstawowe linie?
– Dominuje dekoder HD ze średniej półki. Kilka lat temu najwięcej sprzedawało się najprostszych urządzeń, ale teraz ich udział spada.
– To ma bezpośredni związek ze strukturą sprzedaży poszczególnych pakietów TV?
– Częściowo tak. Korelacja jest na poziomie 60 proc. Nie każdy nabywca pakietu ze średniej półki chce też zapłacić za dekoder ze średniej półki. Popytem, w jakiejś mierze, sterujemy łącząc poszczególne pakiety TV z poszczególnymi modelami dekoderów w konkretnych cenach.
– Ale dobór dekoderów w ofercie jest służebny wobec polityki sprzedaży usług TV?
– W zasadzie tak, ale dla części klientów dekoder jest dobrem sam w sobie ze względu na nowe funkcjonalności. Jeżeli widzimy rosnące zainteresowanie jakimś typem urządzenia, to staramy się na nie odpowiedzieć. A jeżeli cena dekodera jest dla klienta zbyt wysoka, to szukamy innych rozwiązań: dłuższych umów, czy wyższych opłat abonamentowych, żeby skompensować cenę urządzenia.
– Widać wzrost popytu na bardziej zaawansowane modele?
– Ten popyt dojrzewa. Kilka lat temu wprowadziliśmy dekodery SD z PVR. Klienci je abonowali, ale nie używali w pełnym zakresie, bo nie rozumieli usługi. Ważne jest zatem budowanie świadomości usługi i możliwości, jakie daje.
– Jakie przewiduje pan trendy, jeżeli chodzi o rozwój dekoderów? Co poza PVR?
– Wyraźnie widać rosnące zainteresowanie rynku modelami hybrydowymi, czyli podłączanymi do internetu. Naszym zdaniem, to jest kluczowy kierunek, ponieważ internet będzie stawał się coraz ważniejszą platformą dystrybucji treści wideo. Jest to medium o stosunkowo niskich kosztach wejścia, a widzom zapewnia zupełnie nowe usługi. Przyszłością internetu jest rynek usług mobilnych, na którym już działamy.
– Czy to znaczy, że pracujecie nad modelem dekodera zintegrowanego z modemem LTE?
– Koncepcja oczywiście istnieje, i to nie od dziś, ale z powodu wysokich kosztów modułu LTE jest na to za wcześnie. Kosztuje dziś więcej niż dekoder.
– Kiedy przewidujecie spadek cen?
– Z rozmów z producentami azjatyckimi wynika, że w ciągu dwóch lat ceny zintegrowanych modemów LTE mogą spaść do ok. 5 dolarów. I to będzie ten moment, żeby wrócić do koncepcji. Także niektórzy producenci telewizorów zapowiadają integrowanie modemów LTE.
– Myśleliście o poszerzeniu asortymentu swoich produktów? Np. o modemy do mobilnej transmisji danych, które też macie przecież w ofercie?
– Rozważaliśmy produkcję modemów HSPA, ale na tym rynku absolutnie dominują producenci azjatyccy. Mają taką skalę działania, że zawsze są gotowi zaoferować lepszą cenę. Własna produkcja nie zatem sensu, ale sam fakt, że mieliśmy taką możliwość pomógł nam obniżyć ceny zewnętrznych dostaw prawie o połowę.
Jeżeli chodzi o inny asortyment, to myślimy o nowych produktach, dedykowanych dla polskiego rynku, na którym nikt nie ma większej skali produkcji od nas.
– Co to będzie?
– Powiem tylko, że ma to związek z internetem. I więcej na razie ani słowa.
– Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiał Łukasz Dec