Operatorzy komórkowi: proceduralne problemy z realizacją inwestycji nie minęły

Inwestycje w rozwój sieci komórkowych napotykają na szczeblu lokalnym na utrudnienia. Modernizacja i rozbudowa traktowana jest czasem traktowana, jak nowa inwestycja w nowej lokalizacji. Tam, gdzie teoretycznie nie wymagane jest pozwolenie, urzędnicy decydują inaczej. To efekt różnej interpretacji prawa. Pomóc mogą legislacyjne zmiany. MAiC ich nie wyklucza.

Publikacja: 30.06.2014 08:51

Maszty telekomunikacyjne operatorów komórkowych od początku budowy sieci mobilnych w kraju budziły poważane społeczne opory. Przede wszystkim ze względu na brak dostatecznej wiedzy o ryzyku dla zdrowia, jakie miałaby nieść ze sobą emisja pól elektromagnetycznych.

Po wejściu w życie tzw. megausatwy (ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych), które doprecyzowała gdzie można je stawiać, i jakie wymagania muszą one spełniać, wydawało się, że sytuacja została uporządkowana. Jednak problemy wróciły i operatorzy wskazują, że kłody pod ich inwestycje rzucają urzędy na szczeblu lokalnym, a także sądy administracyjne.

Największe problemy, jak wynika z informacji zebranych przez „Rz” i rpkom.pl, paradoksalnie dotyczą nie nowych stacji, ale tych instalowanych na istniejących już obiektach. Teoretycznie są one zwolnione z uzyskiwania pozwoleń na budowę. Stacje, które mają wysokość powyżej 3 metrów wymagają jedynie zgłoszenia, a w przypadku tych niższych nie jest potrzebne nawet to.

Praktyka operatorów pokazuje, że nierzadkie są jednak przypadki, gdy typu instalacje traktowane są jako oddzielne obiekty budowlane. Odpowiednie urzędy, najczęściej po protestach społecznych, wymagają pozwoleń na budową, gdy wystarczyłoby zgłoszenie lub nakazują rozbiórkę istniejącego już obiektu. – Urzędy i sądy dokonują innowacyjnej interpretacji prawa – podkreśla przedstawiciel jednego z operatorów.

Przykładowo, Dolnośląski Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w tym roku uzasadniał, że stacja bazowa na dachu budynku mieszkalnego jest oddzielną budowlą, ponieważ „nie jest elementem wyposażenia tego budynku przeznaczonego na pobyt ludzi”. Podobna sprawa w Jaworzynie skończyła się w NSA. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krakowie kilkakrotnie nakazał firmie P4 (sieć Play) najpierw zalegalizowanie, a potem rozbiórkę stacji o wysokości do 3 metrów. Operator ma podobne problemy także w Rzeszowie, czy Czechowicach Dziedzicach.

– Największym problem w trakcie rozbudowy i modernizacji sieci jest złe prawo interpretowane przez urzędy i sądy administracyjne niezgodnie z intencjami ustawodawcy i prawodawcy – potwierdza Wojciech Strzałkowski z T-mobile. A przy nowych inwestycjach – ogromna biurokracja i protesty społeczne, które mogą wydłużyć cały proces do 4 lat.

– Najczęstszą przyczyną problemów jest są nieprecyzyjne przepisy prawne, pozwalające na różne interpretacje – zauważa też Wojciech Jabczyński z Orange Polska. Dodaje, że jego firma przez lata nauczyła się radzić sobie w takich sytuacjach i najczęściej udaje się jej prowadzić inwestycję zgodnie z prawem. Ale i tak jest kilka nowych projektów, w których trudno mieć nadzieję na pozytywne zakończenie.

Lokalne urzędy podkreślają, że wszystkie ich decyzje są zgodne z prawem i żadnym uleganiu naciskom społecznym i nadinterpretacją przepis na niekorzyść operatorów nie ma mowy. – To, że urzędnicy utrudniają stawienia masztów telefonii komórkowej, to mity. Nie ma takiej możliwości, by po spełnieniu wszystkich warunków, także tych związanych z oddziaływaniem na środowisko, operator nie uzyskał pozwolenia – mówi Andrzej Babiarz, naczelnik wydziału architektury i budownictwa w powiecie Jasło. – Jako organ administracji publicznej związani jesteśmy przepisami prawa, które to przepisy jedynie mogą być podstawą wydawania aktów administracyjnych określających uprawnienia i obowiązki stron postępowań administracyjnych – informuje Maria Rajca, zastępca PINB w Krakowie.

W takiej sytuacji operatorzy telekomunikacyjni poprosili  Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji o dalsze doprecyzowanie przepisów. Resort nie mówi nie, bo i tak pracuje nad likwidacją barier administracyjnych i prawnych w procesie inwestycyjnym budowy sieci szerokopasmowych, w tym także komórkowych. – Pakiet propozycji zmian legislacyjnych, mających na celu zmniejszenie kosztów realizacji szybkich sieci łączności elektronicznej, zostanie przedstawiony w czwartym kwartale br. –  mówi  Artur Koziołek, rzecznik resortu.

Maszty telekomunikacyjne operatorów komórkowych od początku budowy sieci mobilnych w kraju budziły poważane społeczne opory. Przede wszystkim ze względu na brak dostatecznej wiedzy o ryzyku dla zdrowia, jakie miałaby nieść ze sobą emisja pól elektromagnetycznych.

Po wejściu w życie tzw. megausatwy (ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych), które doprecyzowała gdzie można je stawiać, i jakie wymagania muszą one spełniać, wydawało się, że sytuacja została uporządkowana. Jednak problemy wróciły i operatorzy wskazują, że kłody pod ich inwestycje rzucają urzędy na szczeblu lokalnym, a także sądy administracyjne.

Pozostało 82% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Telekomunikacja
Do których sieci komórkowych przenoszą się Polacy? Zwycięzca jest jeden
Telekomunikacja
Rusza nowa aukcja 5G. Państwo chce od operatorów astronomiczną kwotę
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość
Telekomunikacja
To ma być przełom w tworzeniu ultraszybkiego internetu 6G. Znika wielka przeszkoda