Taki, luźny, projekt został zaprezentowany przez Toma Ruhana, przewodniczącego organizacji operatorów alternatywnych ECTA podczas konferencji tej organizacji w Brukseli. Szefowie operacyjni i finansowi operatorów alternatywnych z różnych krajów Europy zastanawiali się nad sposobami stymulacji rozwoju nowoczesnych dostępowych sieci optycznych.
Według Toma Ruhana władze krajów europejskich mogą i powinny promować budowę optycznych sieci nowej generacji. Na przykład przez politykę centralnych subwencji, właściwe ustalenie struktury cen za produkty hurtowe w sieciach operatorów zasiedziałych, czy właśnie strategiczne określenie terminu migracji z sieci miedzianych do optycznych (szef ECTA nie pogłębiał tego pomysłu, ani nie podał żadnych terminów). Według przewodniczącego organizacji krajowi regulatorzy nie powinni decydować się na pakty z operatorami zasiedziałymi i przystawać na poluźnienie reżimu regulacyjnego w zamian za obietnicę inwestycji w sieci FTTH. Zdaniem Toma Ruhana taka polityka się nie sprawdza.
Według ECTA rozwiązaniem wysokich kosztów inwestycji w FTTH są wydzielone infrastrukturalne spółki budujące i operujące niepowialającą się siecią dostępową, otwartą na każdego service providera, który potrafi sprzedać w niej usługi klientowi końcowemu. Kluczowe jest rozwiązanie udziału operatorów zasiedziałych w takich przedsięwzięciach, którym – według ECTA – często bardziej opłaca się operowanie własną, wydzieloną siecią telekomunikacyjną.