Jak prognozuje firma, na koniec ubiegłego roku z tzw. rozwiązań biometrycznych w telefonach komórkowych korzystało już 43,23 mln osób na świecie, ale to kropla w morzu tego, ilu będzie korzystać za zaledwie trzy lata. W 2017 roku ich liczba wzrośnie aż do 471,11 mln. – Do roku 2019 biometria będzie technologią dojrzałą i w sposób naturalny przeniesie się na rynek urządzeń mobilnych. Aby przyjęła się na szerszą skalę wśród użytkowników telefonów komórkowych wygoda musi przeważać nad obawami o prywatność. W wielu krajach, szczególnie europejskich, prywatność jest tematem wrażliwym. Jako że w biometrii wykorzystuje się dane osobowe, użytkownicy urządzeń mobilnych wciąż niechętnie podchodzą do perspektywy bycia śledzonym za pomocą tych danych- podaje w swoim raporcie Frost &Sullivan.
Zaufanie użytkowników mogą jednak pomóc zdobyć takim technologiom najwięksi na rynku producenci urządzeń mobilnych wykorzystujący rozwiązania biometryczne coraz chętniej, a korzystają z nich już zarówno Apple, jak i Samsung (sięgnęły już po czytniki linii papilarnych sprawdzające się przy uruchamianiu smartfona).
Przeszkodą w upowszechnianiu rozwiązań tego typu są też wysokie koszty w ich wdrażaniu idące w parze z ich sporą omylnością i skomplikowanym sposobem używania oraz brakiem wspólnych międzynarodowych standardów dla takich technologii.
Według Frost&Sullivanglobalne przychody z rozwiązań biometrycznych dla smartfonówwzrosną z 53,6 mln dol. w 2013 r. do 396,2 mln dol. w 2019 r. – Większość wzrostu nastąpi w dziedzinie technologii uwierzytelniania na podstawie rysów twarzy i głosu. Choć technologie biometryczne zaczną przyjmować się na szerszą skalę wraz z rozpowszechnianiem nowych urządzeń ze zdolnościami uwierzytelniania na podstawie linii papilarnych, ich akceptacja będzie powolna, dopóki rynek nie opracuje bardziej zaawansowanego i dokładniejszego oprogramowania uwierzytelniającego -komentuje w raporcie F&S Jean-Noël Georges, globalny dyrektor programowy działu ICT w tej firmie.