Ostatnio mocno eksploatujemy temat technologii LTE na łamach naszego serwisu. Nic dziwnego – trzeba jakoś obsłużyć marketingową ofensywę producentów sprzętu i aktywność operatorów „kojarzonych” z [b]Zygmuntem Solorzem-Żakiem[/b]. Zobaczmy. Jedna z pierwszych sieci LTE na świecie. Pierwsza na częstotliwości 1800 MHz, pierwszy modem LTE 1800. Niedawno wskazywałem tutaj, że warto przestać pompować marketingową bańkę, skoro w Polsce z sieci czwartej generacji nie korzystają jeszcze żadni klienci.

Pompowanie jednak, a eksperci wygłaszają opinie oderwane od realiów. – Wasz kraj jest w czołówce pod względem rozwoju szerokopasmowego mobilnego Internetu w technologii LTE – przekonywał na łamach [b]„Gazety Wyborczej”[/b] [b]Alan Hadden, szef Global Mobile Suppliers Association[/b]. Tę nieco kurtuazyjną opinię warto skonfrontować z realiami. Na przykład zestawiając opinię o Polsce jako jednym z liderów LTE np. z wdrożeniami tej technologii w Skandynawii czy USA, gdzie broadband na LTE jest już w salonach operatorów. Czy w Polsce mogę kupić modem LTE i zapewnić sobie łączność w laptopie np. z następnej konferencji prasowej? Czy raczej zamiast tego muszę zmagać się z niestabilnymi połączeniami 3.5 G, kapryśnymi niczym nastolatka? Właśnie.

Po drugiej stronie skali znajduję Amerykanów z [b]Verizon Wireless[/b], którzy zaimponowali mi twardym stąpaniem po ziemi. Ich sieć LTE oferuje przepływność do 30 Mb/s, ale jak zastrzegł [b]Chris Neisinger[/b], z którym rozmawiałem, w najbardziej obciążonych rejonach miejskich transfery mogą wynosić nawet ok. 5 Mb/s. – Nie ma sensu eksponować marketingowo maksymalnych możliwości sieci, jeśli osiągnięcie tych parametrów jest mało realne w codziennych scenariuszach użycia usługi – powiedział.

Oczywiście, USA to inna tradycja prawna. Być może regularne transfery rzędu 5 Mb/s w momencie gdy na billboardach byłoby wyeksponowane 30 Mb/s poskutkowałyby pozwami klientów. W Polsce, w kraju który jest „jednym z liderów LTE”, nie doczekaliśmy się jeszcze nawet komercyjnej oferty, a co najwyżej prezentacji możliwości sieci na konferencjach prasowych. Co biorąc pod uwagę fakt, że stacja bazowa LTE znajdowała się w tym samym budynku, daje marne pojęcie o realiach użytkowania.