– Szacuje się, że w 2015 r. wartość rynku mobilnej transmisji danych w Niemczech wyniesie 6 mld euro, podczas gdy głosu – 14 mld euro. Dzisiaj rynek danych, to 3-4 mld euro, głosu – 16-17 mld euro. Jak łatwo zauważyć cały rynek, to 20 mld euro.
Tempo rozwoju mobilnego dostępu w ciągu trzech lat wyniosło 100 proc., a rynek tych usług staje się masowy. Wielka trójka niemieckiego rynku robi dokładnie to samo, co 80 proc. wszystkich operatorów na całym świecie, ale E-Plus ma inną strategię.
Przede wszystkim: bardzo rozbudowane kanały sprzedaży. To jest nieporównywalne z sytuacją w Polsce. E-Plus ma w swojej sieci ponad 40 różnych marek (m.in. BVB Phone dla kibiców Borussi Dortmund). Około jednej trzeciej przychodów pochodzi z kanałów hurtowych. Tutaj główną rolę odgrywa ALDI/Medion z bardzo mocną siecią sprzedaży, bardzo rozpoznawalnym i – czego się w Polsce nie zauważa – bardzo wartościowym brandem. Medion, to mocny gracz na niemieckim rynku komputerowym.
Kanał pośredni ma na niemieckim rynku szczególną rolę, nieporównywalną z sytuacją w Polsce. W decyzjach rezerwacyjnych niemieckich operatorów komórkowych istnieją zapisy o obligatoryjnej współpracy z detalicznymi partnerami (tzw. independent service providers), takimi jak Debitel, czy Freenet. Podobną rolę pełnią brandy usług skierowanych do mniejszości etnicznych np. Ayldiz dla mniejszości tureckiej, Blau dla osób pochodzących z Europy Wschodniej, Ortel dla pochodzących z krajów Maghrebu. E-Plus stara się jak najmocniej wykorzystać tego typu partnerstwa.
– Kiedy usługi w technologii LTE staną się masowe na rynku niemieckim?
– Dla mnie masowe oznacza, 60 proc. penetracji. Moim zdaniem jeszcze trochę czasu minie, zanim tak się stanie. My rozpoczniemy pod koniec 2013 r., a główny nacisk sprzedażowym planujemy na 2014 r. I nie spóźnimy się. Trzeba dokładnie wyczuć, na ile wcześnie należy pojawić się na rynku, aby nie przegapić odpowiedniego momentu.