Według Marii Trzaskowskiej monitoringowi miałyby podlegać m.in. czas zestawienia usług przez operatora, czas usunięcia zgłaszanych awarii, czas rozpatrywania i skuteczność reklamacji, jakość usług głosowych, czy poziom przepływności łączy internetowych w kierunku do i od abonenta. UKE chciałoby mierzyć również jakość transmisji wideo w sieciach telekomunikacyjnych, ale przedstawiciele urzędu przyznają, że brakuje dokumentów standaryzacyjnych.
Problemów technicznych i pojęciowych jest zresztą dużo więcej, co UKE przyznaje bez ogródek. Mowa chociażby wypracowania takich metodologii pomiaru, które zagwarantują zbliżone warunki pomiarowe u wszystkich operatorów i takie same zasady prezentacji wyników. Uczestnicy spotkania wysunęli obawy, czy mniejsi operatorzy podołają narzuconym przez UKE wymogom pomiarów.