Niedawna awantura w parlamencie o nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji pod kątem tzw. dyrektywy audiowizualnej, to tylko początek tego, co nas czeka w dyskusji na linii firmy – rząd.
Państwo musi wprowadzić do polskiego prawa nakazywane przez pracującą nad tym nieustannie Komisję Europejską regulacje internetu, ale według przedsiębiorców zabiera się do tego bardzo nieudolnie. W tym roku dyskusję na pewno wywołają jeszcze nie raz trzy kwestie.
Wideo na żądanie
Pierwszą będzie kolejna odsłona debaty nad wspomnianą nowelizacją ustawy medialnej, w której zbulwersował przedsiębiorców zwłaszcza sposób, w jaki zapisano obowiązek rejestracji serwisów wideo na żądanie.
– Za brak rejestracji ustawa nakłada na przedsiębiorców dotkliwe kary [do 10 proc. rocznego obrotu – przyp.rpkom.pl] i uważamy, że może być skuteczną barierą w rozwoju tego co nazywamy innowacyjną gospodarką – argumentował Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Przedstawiciele branży internetowej z Interactive Advertising Bureau Polska podkreślają, że utrudnianie działalności firmom w internecie poprzez przewidywany przez ustawę obowiązek zamieszczania w witrynach określonej ilości produkcji europejskich, spowoduje, że zaczną się oni po prostu wynosić z firmami zagranicę.Po publicznej interwencji premiera stanęło na tym, że zmiany dotyczące sieci naniesione będą do ustawy, ale w osobnej nowelizacji.