Większość operatorów telekomunikacyjnych zwróciła się do [b]Urzędu Komunikacji Elektronicznej[/b] o zmiany w decyzjach rezerwacyjnych. Jak tłumaczy w najnowszym wywiadzie dla rpkom.pl Anna Streżyńska, prezes UKE, walczą oni o neutralność technologiczną częstotliwości radiowych.
To wymarzony stan – dostać częstotliwość i móc zrobić z nią cokolwiek się podoba. Szefowa UKE szybko mityguje, że o pełnej neutralności nie może być mowy, gdyż mogłaby ona doprowadzić zamieszania na rynku i np. sytuacji w której Info-TV_FM, powołana na rzecz telewizji mobilnej, mogłaby zacząć świadczyć usługi do tej pory zarezerwowane dla nadawców cyfrowej naziemnej TV. Z kolei właściciele częstotliwości DVB-T łakomym okiem patrzą na usługi mobilne, a w tym kierunku „zmierza świat”, jak mówi Streżyńska.
Zatem, z jednej strony operatorzy walczą o neutralność częstotliwości umożliwiających dostarczanie mobilnego dostępu, a z drugiej, myślą o nadawaniu wysokich przywilejów pakietom danych wysyłanych do i przez ekstra płacących użytkowników usług premium. – Operatorzy powinni raz na zawsze pożegnać się z marzeniami o neutralnej technologicznie sieci i muszą podzielić ją na powolne rejony usług darmowych i szybkie, wypełnione usługami w modelu premium i freemium – stwierdzili niedawno eksperci firmy doradczej [b]KPMG[/b].
W ten trend wpisuje się też [b]Alcatel-Lucent[/b], który rekomenduje operatorom zamykanie swoich sieci i udostępnianie danych o ruchu w niej jako towaru. Informacje o tym, jaki pakiet danych co zawiera i dokąd zmierza, pozwoliłyby zbudować nowego rodzaju usługi, być może coś w rodzaju „inteligentnej sieci”, pozwalającej (jeśli zostanie udostępniony odpowiedni API i zbudowana taka usługa) na podstawie analizy ruchu danych określić np. za pomocą telefonu komórkowego, gdzie znajduje się np. najbliższa pizzeria. Piękne. Neutralność sieci? Niekoniecznie.
Te problemy to oczywiście pieśń przyszłości. Operatorzy, jak widać, wciąż szukają pomysłów na nowe i dochodowe sposoby wykorzystania infrastruktury, swojego największego dobra. Rynek telekomunikacyjny w Polsce ma oczywiście bardziej palące i przyziemne problemy, niż neutralność technologiczna – choćby brak aktów wykonawczych do telekomunikacyjnej Megaustawy i praktyczne zamrożenie aktu prawnego, który miał zrewolucjonizować rynek.