– Dziś z telemedycyny korzystamy prawie wszyscy, nie tylko lekarze, ale również pacjenci choć niejednokrotnie ani jedni, ani drudzy nie zdają sobie z tego sprawy – przekonuje dr Wojciech Glinkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Telemedycyny. – Każda gałąź medycyny korzysta z nowych rozwiązań technologicznych, które mieszczą się w haśle telemedycyna – dodaje.
Przypomina, że ścisła definicja przyjęta prze PTM określa, że telemedycyna zachodzi tam, gdy usługa wykonywana jest dla pacjenta oraz zachodzi, gdy jednocześnie przy realizacji usługi, lekarz ponosi odpowiedzialność zawodową. Jego zdaniem w sytuacjach, gdy ten ostatni warunek nie jest spełniony należy mówić raczej szerzej: o „e-zdrowiu”.