Note 9 wydaje się nieco skanibalizowany przez Galaxy S9+. Różnią się co prawda wyglądem, ale funkcjonalności (poza rysikiem) i dodatkowymi zabezpieczeniami odrębnych jest niewiele. Polityka sprzedażowa jest tym trudniejsza do opracowania. Szczególnie, że motywem różnicującym nie jest nawet cena.
Najwyższy model Samsunga do niedawna miał to „coś” co wyróżniało go znacząco od konkurencji. Mowa oczywiście o inteligentnym rysiku, dla którego kolejne zastosowania wymyślali inżynierowie z koreańskich laboratoriów. „Wymyślali” ma nieco deprecjonujący wydźwięk nie bez kozery. Rysik jest bardzo wygodny podczas czytania długich dokumentów, robienia błyskawicznych notatek, rysowaniu wiadomości, ale… Wymaga pracy dwóch rąk, jest bardzo delikatny, a do tego wymaga precyzyjnego wyjmowania i wkładania na swoje miejsce.
Dodatkowo magia rysika zniknęła wraz z premierą nowego produktu Huawei, który co prawda nie jest bardzo intensywnie promowany, ale będzie miał swój „inteligentny pen” czyli odpowiednik elektronicznego ołówka Samsunga.
Cena nowego Note’a wyjściowo oscylowała w dniu premiery wokół 4300 zł za słabszą i 5400 zł za najmocniejszą wersję z 8GB RAM i 512 GB pamięci wewnętrznej. Teraz można go kupić za około 4 tys. zł. Czy jest wart swojej ceny? Dla grupy zwolenników serii być może, dla wymagających nieco innych parametrów bez trudu można znaleźć lepsze aparaty (Huawei, HTC), analogicznie błyskawiczne procesory (j.w. plus choćby Samsung S9) czy coś bardziej wyszukanego jeśli chodzi o stylistykę (Sony, czy nowe półprzezroczyste Xiaomi).
Note 9 w niektórych recenzjach dostał przydomek Nuda (Galaxy Nuda 9). Moim zdaniem to niesprawiedliwa ocena, tak w odniesieniu do Samsunga, jak i całego rynku. Rewolucji próżno szukać od kilkunastu kwartałów. Wszystkie zmiany to ewolucja tego co sprawdzone, lubiane i dobrze przyjmowane.
Dla koreańskiej marki mogą kolejny raz nadejść „grube” lata jeśli ich nowy plan czyli składane telefony staną się łakomym kąskiem dla technologicznych maniaków. Nie spodziewam się jednak, aby sprzedaż narosła masowo. Przecież każda rewolucja wymaga ofiar i poświęceń.
Wraz z Samsungiem Galxy Note 9 testowaliśmy nowe smartwatche tego producenta, o których już niebawem na łamach rpkom.pl