Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Telekomunikacji Polskiej w jednym z procesów z Urzędem Komunikacji Elektronicznej, dotyczącym łączenia sprzedaży usługi dostępu do internetu (Neostrada) z usługą telefoniczną. To dość nieoczekiwany obrót sprawy, biorąc pod uwagę, że europejski Trybunał Sprawiedliwości (w odpowiedzi na pytania NSA) wydał niedawno opinię korzystną dla TP (warto jednak zaznaczyć, że UKE również uważał werdykt za korzystny). Wydawało się, że w ten  sposób szala w sporze przechyliła się na stronę narodowego operatora. Trybunał stwierdził m.in., że UKE nie miał prawa ingerować w ceny Neostrady. NSA jednak jako przyczynę oddalenia kasacji spółki podał, iż została ona nieodpowiednio sformułowana.

Zdaniem NSA, aby skutecznie kwestionować wyrok Sądu I instancji skarżący powinien zarzucić temu sądowi naruszenie art. 134 § 1 Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. TP powinna zarzucić WSA, iż ten nie wziął pod uwagę okoliczności, które wprawdzie nie były podnoszone w skardze, ale miały wpływ na treść rozstrzygnięcia. TP jednak tego nie uczyniła. Zdaniem Sądu nie były także skuteczne inne zarzuty podnoszone w skardze. Sposób sformułowania skargi kasacyjnej uniemożliwia wzięcie pod uwagę tych zarzutów. Strony mogą wprawdzie powoływać przed NSA nowe uzasadnienie podstaw kasacyjnych, ale nie mogą podnosić nowych podstaw kasacyjnych – podał NSA w uzasadnieniu decyzji.

Wyrok ten nie ma bezpośredniego związku z karami, jakie UKE nałożyło na TP w związku z polityką sprzedaży Neostrady (opiewają w sumie na 440 mln zł).