Piotr Muszyński: FTTH wymaga współpracy operatorów

Podczas niedawnego spotkania operatorów alternatywnych zrzeszonych w ECTA z Neelie Kroes, unijną komisarz ds. cyfrowej agendy, prezes zarządu Netii Mirosław Godlewski ogłosił, że do końca 2016 r. w zasięgu usług NGA Netii znajdzie się prawdopodobnie 2,3 mln gospodarstw domowych. Warunkiem koniecznym do osiągnięcia tego celu ma być polityka regulacyjna gwarantująca Netii atrakcyjny finansowo dostęp do podpętli lokalnej w sieci Telekomunikacji Polskiej oraz możliwość kolokacji własnych urządzeń VDSL2 w szafkach ulicznych TP. W razie niespełnienia tego warunku, zdaniem Prezesa Godlewskiego pokrycie zasięgiem NGA Netii w ciągu najbliższych pięciu lat wyniesie tylko około 1,2 mln gospodarstw domowych. Obecnie Netia ma ich w zasięgu NGA, jak twierdzi, około 800 tys. Te deklaracje zostały przedstawione niemal równolegle ze złożeniem przez Netię w sądzie pozwu przeciwko TP w sprawie odszkodowania na kwotę 700 mln zł

Publikacja: 28.05.2012 07:00

Piotr Muszyński: FTTH wymaga współpracy operatorów

Foto: ROL

Powyższe prognozy są dla nas ogromnym zaskoczeniem, zważywszy na dotychczasowe zaangażowanie inwestycyjne Netii w usługi szerokopasmowe. W latach 2009-2011 Netia skupiała się przecież głównie na pozyskiwaniu klientów w sieci Telekomunikacji Polskiej, przeznaczając na inwestycje odpowiednio 119 mln zł w 2009 r., 110 mln zł w 2010 r. i 127 mln zł w 2011 r. W tym samym czasie nakłady inwestycyjne na stacjonarne usługi szerokopasmowe w TP wyniosły: 846 mln zł (2009 r.), 1 198 mln zł (2010 r.) i 1 260 mln zł (2011 r.)

Dziesięciokrotna różnica w poziomie inwestycji pokazuje wyraźnie, która z firm poważnie myśli o rozwijaniu sieci NGA. Te same wnioski wynikają jednoznacznie z porównania stosunku wydatków inwestycyjnych do przychodów dla obu firm. W roku 2010 TP przeznaczyła na inwestycje 22 proc. swoich przychodów, rok później już 25 proc. W Netii było to odpowiednio: 12 proc. i 16 proc. Różnica, według mnie, znacząca.

Każdy może budować szafki

Odnosząc się do kwestii szaf dostępowych zawierających m.in. urządzenia VDSL2 i nie wchodząc zbytnio w szczegóły techniczne, chciałbym tylko przypomnieć, że są to zawsze urządzenia precyzyjnie dopasowane do potrzeb rynkowych konkretnego przedsiębiorcy telekomunikacyjnego w danej lokalizacji. Trudno w związku z tym poważnie rozpatrywać możliwość kolokacji w takiej szafie dla innego operatora. W całej Europie nie było dotąd przypadku takiej kolokacji, ani też dostarczania dla innych operatorów zasilania w szafach ulicznych zawierających urządzenia VDSL2 operatora dominującego. Dowolny operator, a więc także Netia, może za to bez przeszkód budować własne szafy obok szaf ulicznych TP i korzystać z uwolnienia metalicznych podpętli abonenckich.

Prezes Mirosław Godlewski twierdzi również, że TP modernizuje sieć do standardu VDSL2 głównie tam, gdzie Netia może korzystać z LLU (w technologii ADSL2+), czym stara się zyskać na powrót przewagę nad głównym konkurentem. Pragnę przypomnieć, że – zgodnie z podpisanym w październiku 2009 r. porozumieniem z UKE oraz aneksem ze stycznia br. –  inwestujemy przede wszystkim w tzw. białe plamy i realizujemy plan rozwoju własnej infrastruktury w celu świadczenia usług jak najwyższej jakości.

Tymczasem Netia wybudowała wszystkie swoje węzły LLU w miejscach o największym zagęszczeniu linii miedzianych. Trudno przecież wymagać od nas zaniechania inwestycji w tych lokalizacjach tylko dlatego, że są tam już węzły Netii.

Internet dla abonenta, czy internet dla Netii?

Obecnie w zasięgu sieci VDSL TP znajduje się 1,7 mln gospodarstw domowych, Netii 550 tys. Różnica nie jest jednak tylko ilościowa. TP, modernizując sieć do standardu VDSL2, bardzo intensywnie inwestuje w skracanie pętli abonenckiej polegające właśnie na budowie jak najbliżej abonentów nowych szaf ulicznych zawierających urządzenia VDSL2. Całkowicie odmienną postawę prezentuje Netia, która – mówiąc o „inwestycjach” – realizuje prosty schemat akwizycji, podając w swoich kolejnych raportach giełdowych coraz większe liczby, które w żaden sposób nie przekładają się jednak na liczbę nowych łączy szerokopasmowych w Polsce.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że prezes Mirosław Godlewski chciałby powrotu do „dawnych dobrych czasów”, czyli do możliwie drogiego internetu w Polsce z dowolnie wysoką marżą dla Netii. Celem w tej sytuacji nie byłby internet „dla ludzi” i realizacja zapisów Europejskiej Agendy Cyfrowej (dla przypomnienia: 30 Mb/s dla wszystkich obywateli UE w roku 2020), ale właśnie marża dla Netii.

Nasz konkurent domaga się też niskich cen hurtowych. A przecież obecne opłaty hurtowe za dostęp do pętli abonenckiej w Polsce już należą do najniższych w krajach UE. Opłata miesięczna w Polsce, to 22 zł, czyli około 5 euro, a nie zmieniła się od 2008 r., co jest efektem nadal obowiązującego porozumienia TP z regulatorem. Porównanie Polski do piętnastu krajów UE wskazuje, że opłata ta w Polsce jest najniższa i zalicza się do tzw. best current practices. Postulowany przez Netię dostęp do podpętli abonenckiej kosztuje zaś w wersji dostępu wpółdzielonego zaledwie 5,81 zł. Cena ta zostawia olbrzymi margines dla operatorów alternatywnych. Chcąc z niego skorzystać, muszą oni jednak dokonywać realnych inwestycji.

Od strony technicznej inwestycje te byłyby tym samym, co robi TP rozwijając dostęp VDSL. Do dziś w Polsce uwolnionych zostało 35 podpętli abonenckich. Netia we własnym raporcie przyznaje zresztą, że ceny dostępu do pętli abonenckiej są u nas najniższe w Europie, a mimo to usługa ta nie rozwija się w zadowalającym tempie. Może zatem problem nie leży po stronie TP, ale należy go szukać w modelu sieci sprzedaży i w ofercie Netii?

Można współpracować

My stoimy konsekwentnie na stanowisku, że rozwój ultraszybkiego internetu w Polsce mogą zapewnić jedynie masowe inwestycje wszystkich operatorów. Przykładów do naśladowania w Europie nie brakuje. France Telecom podpisało porozumienie ze swoimi głównymi konkurentami – Iliad oraz SFR – by umożliwić wspólne inwestycje w infrastrukturę światłowodową na znacznych obszarach Francji. W styczniu 2011 r. lokalny operator miejski NetCologne podpisał porozumienie z Vodafone, by wspólnie pracować nad uruchomieniem usług FTTB w Niemczech. Z kolei Swisscom podpisał porozumienie z partnerami w kluczowych miastach Szwajcarii, by wspólnie uruchomić otwarte sieci FTTH. Niestety, na podobny model w strategii Netii najwyraźniej nie ma miejsca.

Netia za to konsekwentnie podnosi w stosunku do TP zarzuty o dyskryminację. Tymczasem od zawarcia jesienią 2009 r. porozumienia TP-UKE naszą firmę co kwartał szczegółowo ocenia niezależny audytor wybrany przez regulatora. Jeden z podstawowych elementów tych audytów stanowi właśnie kwestia przestrzegania przez nas precyzyjnie określonych zasad niedyskryminacji w stosunku do naszych klientów hurtowych, w tym Netii. Wyniki dostępne na stronie internetowej UKE są dla nas pod tym względem niezmiennie pozytywne.

W tym samym czasie, gdy prezes Mirosław Godlewski patrzy w przeszłość, zarzuca nam praktyki monopolistyczne i domaga się darmowego dostępu do naszej sieci miedzianej, operatorzy kablowi nie próżnują. Masowo inwestują w superszybki internet i realnie konkurują na nieregulowanym rynku. Nie słyszałem też o tym, żeby Multimedia, czy Vectra zamierzały wnosić skargi do instytucji unijnych na dużo większe od siebie, a więc w rozumieniu Netii także „dominujące”, UPC.

Apeluję zatem do naszego konkurenta, aby zdecydował się zaryzykować i spróbował osiągać zyski z własnych inwestycji, a nie tylko ze spraw sądowych czy wyprzedaży infrastruktury TP. To powinno mu się opłacić. Pamiętajmy, że łącza światłowodowe Netii, których po przejęciu Dialogu ma wcale niemało, są przecież nieregulowane w odróżnieniu od powstających dopiero łączy optycznych TP.

[tytuł i śródtytuły od redakcji]

Polemika Mirosława Godlewskiego: TP już nawet nie zachowuje pozorów

Piotr Muszyński, wiceprezes Telekomunikacji Polskiej

Karierę zawodową rozpoczynał w 1990 r. w Eastern Europe Investment, jako wspólnik i kierownik projektu odpowiedzialny za strategię, marketing i rozwój biznesu. W 1993 r. podjął pracę w firmie REMA 1000 Poland, właścicielu sieci handlowej, jako członek zarządu – dyrektor zarządzający, a w latach 1999-2001 – prezes zarządu. Równolegle, w latach 1996-1998 był członkiem zarządu Intersport Poland.

Piotr Muszyński, ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego.

Telekomunikacja
Do kogo przenosili się klienci sieci komórkowych w 2024 r.? Ten operator rozbił bank
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Materiał Promocyjny
Cyfrowe rozwiązania dla budownictwa
Telekomunikacja
Elon Musk czeka na ważną decyzję. Astronomowie ostrzegają przed zgodą na plany SpaceX
Telekomunikacja
Ekspresowy internet. Łączność podczas podróży polską koleją ma się poprawić