Brytyjski regulator Ofcom wprowadził nowe zasady ochrony przed zamknięciem pozostałych jeszcze 1400, zlokalizowanych głównie na terenach wiejskich, budek telefonicznych. Zażądał od British Telecom (BT), by wstrzymał się z ich likwidacją, jeśli wciąż są one potrzebne lokalnym społecznościom i spełniają jedno z kilku dodatkowych kryteriów. Chodzi słaby zasięg sieci komórkowych, wysoką w okolicy liczbę wypadków, samobójstw lub połączeń na linie dedykowane ochronie dzieci, jak Childline – podaje BBC.
Choć praktycznie każdy Brytyjczyk ma już telefon komórkowy i publiczne automaty są już kompletnie nieopłacalne dla operatorów, to wciąż na terenach o słabym zasięgu są wykorzystywane – w ciągu roku wykonano z nich 150 tys. połączeń ratunkowych.
Zamykanie zaprojektowanych przez sir Gilesa Gilberta Scotta czerwonych budek to dla Brytyjczyków sprawa mocno drażliwa. To symbole Wyspiarzy jak londyńskie piętrowe autobusy czy Big Ben.
Selina Chadha, dyrektor ds. Łączności w Ofcom, powiedziała BBC, że skrzynki telefoniczne „nadal mogą służyć jako istotna linia ratunkowa – być może do zadzwonienia na infolinię lub służby ratunkowe – gdy nie ma innych dostępnych opcji”. – Nasze nowe zasady zapewnią, że wiele tysięcy skrzynek telefonicznych będzie chronionych tak długo, jak będą potrzebne – przekonuje.
Czytaj więcej
Appet to nowy polski startup, który ma ambicję stać się platformą pierwszej potrzeby dla właścicieli zwierzaków.