Reklama

Po ciemnej stronie internetu. Co kryje darknet?

W Polsce korzystanie z tej sieci jest dozwolone, ale granica między działaniem legalnym i nielegalnym jest cienka. W darknecie można kupić fałszywe dokumenty, broń, narkotyki i szkodliwe oprogramowanie.

Publikacja: 18.01.2022 01:12

W darknecie nigdy nie ma pewności,  czy zakupiony towar dotrze  i z jakiego źródła pochodzi

W darknecie nigdy nie ma pewności, czy zakupiony towar dotrze i z jakiego źródła pochodzi

Foto: Shutterstock

Cyberprzestępcy chętnie wykorzystują zawirowania związanie z pandemią. Dobrze obrazują to oferty, jakie znajdują się w darknecie. Pojedynczą pustą kartę szczepień można tam znaleźć już za pięć dolarów, a zakup hurtowej ilości może wpłynąć na obniżenie tej ceny. Wzrasta ona natomiast dla nabywców, którzy chcą, aby ich dane zostały dodane do legalnych baz – podają analitycy z FortiGuard Labs.

Od kodów po ludzi

Darknet to sieć ukryta dla popularnych wyszukiwarek i zapewniająca większą anonimowość. Eksperci przestrzegają przed romantyzowaniem jej i myśleniem w kategoriach miejsca, w którym może dochodzić do swobodnej wymiany myśli. – Wciąż kwitnie tam przestępczość, jak nielegalny handel narkotykami czy bronią oraz zlecanie nielegalnych usług, wśród których cyberprzestępczość może się wydawać jedną z łagodniejszych – podkreśla Maciej Iwanicki, ekspert z firmy Fortinet. W darknecie kwitnie również tzw. human trafficking, czyli handel ludźmi.

– Przypadki, także z Polski, pokazują, że darknet można wykorzystać też, aby np. zamówić „zamach” na nielubianą nauczycielkę czy znaleźć innych specjalistów od nietypowych i rzadko kiedy legalnych zleceń – mówi Łukasz Bromirski, menedżer ds. rozwoju produktów cyberbezpieczeństwa w Cisco.

Czytaj więcej

Skradzione pliki CD Projektu sprzedane. Za atakiem stało HelloKitty?

O tej mrocznej części internetu zrobiło się w Polsce głośno w zeszłym roku, po cyberataku na studio CD Projekt. Podobno wykradzione kody do gier zostały sprzedane na nielegalnej sesji w darknecie. Śledztwo jest w toku.

Reklama
Reklama

Transakcje w darknecie wymagają pewnej wiedzy, umiejętności i narzędzi, aby operacji można było dokonać w anonimowy sposób (korzystanie ze zwykłego systemu operacyjnego i tradycyjnej przeglądarki wyklucza to), a ten fakt z perspektywy przestępców jest kluczowy.

– Do tego dochodzi umiejętne posługiwanie się kryptowalutami, będącymi podstawowym środkiem płatniczym w darknecie – podkreśla Kamil Sadkowski, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa w ESET.

Darknet może być wykorzystywany na różne sposoby, wszystko zależy od intencji, jakie ma użytkownik. Jednak nawet w przypadku transakcji legalnych trzeba pamiętać, że darknet nie jest bezpiecznym miejscem handlu. Nigdy nie ma pewności, czy zakupiony towar dotrze oraz z jakiego źródła pochodzi.

– W Polsce korzystanie z darknetu nie jest nielegalne. Przeglądanie witryn jest dozwolone, ale granica między działaniem legalnym i nielegalnym jest bardzo cienka – przestrzega Grzegorz Nocoń, inżynier w Sophos.

I zwraca uwagę na ciekawą kwestię: paradoksalnie darknet pozwala specjalistom ds. bezpieczeństwa na analizę i identyfikowanie zagrożeń, zanim pojawią się one na szeroką skalę.

Mit bezkarności

Istnieje powszechna opinia, że w sieci TOR (ang. the onion router), dzięki tzw. trasowaniu cebulowemu ma się gwarancję całkowitej anonimowości. Nie jest to prawdą. Wprawdzie namierzenie przestępców działających w darknecie jest skomplikowane, a niekiedy nawet niemożliwe, ale zdarzają się przypadki, w których działania organów ścigania były skuteczne. Kluczowe okazały się błędy w unikaniu pozostawiania niepożądanych śladów przez przestępców.

Reklama
Reklama

– Przykładem może być błędna konfiguracja systemu operacyjnego lub przeglądarki, dopuszczająca komunikację ujawniającą prawdziwy adres IP i tym samym umożliwiająca powiązanie danego użytkownika darknetu z konkretnym adresem IP – wskazuje Sadkowski. Skutecznym orężem w rękach służb policyjnych są także metody skupiające się na analizach językowych. Znane są przypadki, gdy charakterystyczny styl pisania umożliwił powiązanie osoby korzystającej z darknetu z użytkownikiem internetu.

Czytaj więcej

Szef włoskiej mafii został kucharzem. Wpadł dzięki zdjęciu w Mapach Google

Polska policja ma na koncie sukcesy w ujęciu działających tu przestępców, ale szczegółów nie ujawnia. Z kolei FBI kilka lat temu zidentyfikowało ponad 1300 adresów IP jednego z serwerów darknetu, na którym udostępniano zakazane treści. Jak to zrobiło?

– Biuro skorzystało z narzędzia typu NIT (network investigation technique). Dzięki temu było w stanie ominąć zabezpieczenia sieci TOR i przechwycić rzeczywiste adresy IP, rodzaje systemu operacyjnego, adresy MAC karty sieciowych i inne dane – wyjaśnia Iwanicki.

Bezpieczeństwo
Bezpieczeństwo infrastruktury IT: technologia to nie wszystko
Bezpieczeństwo
Jak budować strategię cyberodporności
Bezpieczeństwo
Cyberprzestępcy testują nasze wodociągi
Bezpieczeństwo
Cyberbezpieczeństwo? Często tylko na papierze
Materiał Promocyjny
Jak się bronić przed socjotechniką cyberprzestępców
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama