Niebezpieczeństwo w polskiej cyberprzestrzeni jeszcze nigdy nie było tak duże. Jak wynika z raportu Procontent, Polacy są świadomi wzrostu zagrożenia – ponad 58 proc. badanych uważa, że liczba ataków z rosyjskiej strony na krajową infrastrukturę IT zwiększyła się po inwazji na Ukrainę. Nasza wiedza w tym zakresie jest jednak niepełna. Wciąż wiele osób myśli, że celem są inni. Tylko 18 proc. respondentów ma poczucie, że zagrożenia mogą dotyczyć bezpośrednio ich samych. Świadomość w biznesie jest już jednak zupełnie inna.
Rośnie świadomość
Aż 82 proc. badanych deklaruje, iż nie doświadczyło próby cyberataku osobiście, a świadomość zagrożeń spada wraz z wiekiem. 22 proc. osób do 24 roku życia wskazało, że zetknęło się z próbą ataku, podczas gdy w grupie wiekowej powyżej 50. ów odsetek sięgał 14 proc. – To jasno pokazuje, iż trzeba położyć nacisk na edukację praktycznie całego społeczeństwa – mówi Iwona Kubicz, prezes Procontent. Zaznacza przy tym, że także wiele firm nie wdrożyło odpowiednich procedur bezpieczeństwa.
To jednak zaczyna się zmieniać, a postęp wyraźnie widać od momentu ataku Rosji na Ukrainę. W biznesie zapanował strach przed hakerami. Z analiz Sophos wynika, iż aż 64 proc. dyrektorów i menedżerów polskich firm obawia się cybernetycznego uderzania. Eksperci przyznają, że rodzime przedsiębiorstwa zwracają większą uwagę na kwestie związane z cyberbezpieczeństwem niż dwa lata temu. Wystarczy wskazać, że ledwie 15 proc. respondentów uznaje cyberatak na firmę, w której pracuje, za mało prawdopodobny. Dla co drugiego to realne ryzyko, a co dziesiąty uważa, że podjęcie takich działań przez hakerów to tylko kwestia czasu. Zresztą wątpliwości rozwiewają analizy Sophos – wynika z nich, że nad Wisłą odsetek przedsiębiorstw dotkniętych przez ransomware (oprogramowanie szyfrujące dane i wymuszające okup) wzrósł z 13 proc. w 2020 r. do aż 77 proc. w roku 2021.
Czytaj więcej
Cyberprzestępcy, chcąc wykraść dane, najchętniej podszywają się pod znane marki portali społeczno...
Nic dziwnego, że obecnie blisko 60 proc. rodzimych menedżerów uważa, iż ich firmy stały się bardziej narażone na cyberatak. I, co ważne, reagują. 54 proc. ankietowanych przyznaje, że w ich firmach zwraca się większą uwagę na kwestie związane z cyberbezpieczeństwem (wśród dużych firm odsetek ten wynosi aż 67 proc.). Ponad połowa menedżerów deklaruje, że zabezpieczony został sprzęt do pracy zdalnej, zatrudniono specjalistę ds. bezpieczeństwa lub postawiono na nowe rozwiązania czy oprogramowanie. Połowa podmiotów wdrożyła ponadto kontrolę dostępu do danych, a 42 proc. zorganizowano szkolenia dla pracowników z zakresu cyfrowej ochrony. Te wydają się niezbędne, bo – jak zauważa Dave Russell, wiceprezes w firmie Veeam, to pracownik jest najsłabszym ogniwem. – Aż 46 proc. ataków ransomware wynika z błędów użytkowników. Przestępcy stosują zaawansowane socjotechniki, które często mają wzbudzić poczucie zagrożenia i skłonić do szybkiego działania, zanim zdążymy się zastanowić. Jeśli konto pracownika zostanie przejęte przez przestępców, stąd już prosta droga do infiltracji sieci – dodaje Russell.